"Rolnik szuka żony": u Stanisława coraz bardziej niezręcznie. Wciąż nie podjął decyzji i lecą na niego gromy
Przygoda w gospodarstwach rolników powoli dobiega końca. Wybór jednej osoby był dla wielu trudnym orzechem do zgryzienia. Szczególnie dla Stanisława, w gospodarstwie którego na jego decyzję czekają wciąż trzy dziewczyny. I trudno ocenić, kto jest bardziej znużony oczekiwaniem – one czy widzowie.
15.11.2021 10:07
Wydarzenia w obecnej edycji "Rolnik szuka żony" dotarły do decydującego etapu. Rolnicy i rolniczki musieli wybrać, z kim chcą kontynuować przygodę. Niektórzy, jak Kamil i Krzysztof decyzję podjęli bardzo szybko i wyjawili przed kamerami, z kim chcą się związać. Najmłodszy uczestnik z Asią, najstarszy zaś z Bogusią (której zdążył się już oświadczyć).
Panie z kolei długo się wahały. Obie miotały się pomiędzy dwoma mężczyznami i obu w każdym z kandydatów dostrzegały wartościowe cechy. Ostatecznie Elżbieta wybrała Marka, co można było przewidzieć, bo przystojny senior wpadł jej w oko już na samym początku. Kamila z kolei zaskoczyła wyborem – nie postawiła na Tomka, który bardziej się jej podobał, a na Adama, który świetnie sprawdzał się na gospodarstwie.
Jedyną wciąż niezdecydowaną osobą jest Stanisław. To sytuacja właściwie bez precedensu. Rzadko zdarza się, że produkcja zgadza się na to, by uczestnik tak długo zwlekał z decyzją – zwłaszcza jeśli wszyscy pozostali już je podjęli.
Tymczasem Stanisław wydaje się nawet nie zbliżać do jej podjęcia. Na jego gospodarstwie przebywają wciąż trzy kandydatki, z których każda odczuwa raz większe, raz mniejsze zainteresowanie ze strony rolnika. Ostatecznie jednak żadna z nich nie czuje, by okazywał którejś szczególne względy.
Rolnik, który cieszył się największym zainteresowaniem wśród pań i sprawiał początkowo wrażenie najbardziej wybrednego, teraz zdaje się tracić zainteresowanie dziewczynami, które zaprosił do siebie. Dość powiedzieć, że wieje u niego nudą.
W efekcie kandydatki są jednocześnie coraz bardziej znużone i poirytowane brakiem zdecydowania przystojnego rolnika. Raz po raz wspominają też, że chętnie pojechałyby już do domu. Tym bardziej, że u Stanisława naprawdę niewiele się dzieje – nie było nawet zwyczajowej kolacji z bliskimi, bo ci nie chcieli brać udziału w programie. Stanisław tłumaczył wydarzenia w programie tym, że nie miał zamiaru robić show i to podejście się chwali, ale widzowie są coraz bardziej przekonani, że nie przyszedł tam też… szukać żony.
Jednym z dowodów jest ostatnia, dość niezręczna rozmowa rolnika z kandydatkami. Niewątpliwie próbuje przygotować je do zapoznania z decyzją, ale idzie mu to cóż, opornie. W trakcie ostatniego odcinka zaczął pytać dziewczyny z kim zjedzą kolację, gdy wrócą do domów (czyli po decyzji). Skonsternowane kandydatki rzucały krótko, że samotnie. Rolnik więc, zapewne dla rozładowania atmosfery, zapytał "chcesz kiełbasę na drogę"? I o ile jedna z nich odbiła żart, że chętnie weźmie "wałówkę", to kiedy Stanisław zapytał o to samo kolejną, szybko przekonał się, że tekst jest raczej nie na miejscu.
O ile dziewczęta są raczej powściągliwe i dyplomatyczne w wypowiedziach, widzowie nie powstrzymują się od uszczypliwych komentarzy w sieci pod adresem rolnika. "Dziewczyny powinny się spakować i fru do domu. Niech sobie pomyśli w przyszłym roku im powie", "W tym tempie to Stachu ogłosi wybór w 9. edycji Rolnika". "Emocje na rybach. On się nimi w ogóle nie interesuje" – piszą poirytowani widzowie.
W opiniach pojawiają się także głosy rozsądku, że to, jak zachowuje się Stanisław ma też drugie dno. "A może jednak trzeba się zastanowić czy tam wszystko jest tak jak być powinno. Czy zachowanie Stasia i dziewczyn nie wynika z napiętej sytuacji rodzinnej", "Mi się go pierwszy raz żal zrobiło, bo jest jaki jest, ale nawet nie ma wsparcia w rodzinie, nawet w bracie", piszą fanki.
Na komentarze zareagowała także produkcja zapewniając, że niebawem poznamy decyzję rolnika. Jesteście ciekawi?