Oszust z Tindera ma stanąć przed sądem. Są nowe doniesienia
Simon Hayut doczekał się momentu, w którym jego wrogowie chcą go dopaść. Tym razem naprawdę. Rodzina Levievów, pod którego członka podszywał się antybohater "Oszusta z Tindera", będzie z nim walczyć w sądzie.
23.06.2022 | aktual.: 23.06.2022 12:41
Historia "Oszusta z Tindera" wstrząsnęła połową świata. Film dokumentalny Netfliksa był długi czas nr. 1 na platformie i zdecydowanie to jeden z tych filmów, o których szybko się nie zapomina. Trzy kobiety ujawniły, jak były rozkochiwane, a potem oszukiwane przez Simona, podającego się za członka rodziny Levievów, słynnych potentatów diamentów. Mężczyzna przez lata wyłudził od kobiet w sumie kilka milionów dolarów. Po premierze filmu wyszło na jaw, że Simon i jego ojciec mają powiązania z Polską, a w dodatku, że pokazany w filmie ochroniarz jest Polakiem, zawodnikiem sportów walki. - Potrafiliśmy w ciągu doby być w trzech, czterech krajach Europy, a tygodniowo w siedmiu, dziesięciu na świecie - komentował w Polsat News Piotr Kaluski.
Choć o filmie mówi się już mniej, to nie koniec historii Simona Hayouta. W marcu tego roku został pozwany przez rodzinę Levievów, która w końcu miała dość tego, że ich biznes cierpi na przestępczej działalności Simona. Są nowe doniesienia o rozprawie sądowej.
"Przez długi czas Simon fałszywie przedstawiał się jako syn Leva Levieva i czerpał z tego tytułu niezliczone korzyści (włączając w to korzyści materialne), przebiegle mówił, że jest członkiem rodziny Leviev i że jego rodzina będzie płacić, pokrywać koszty jego benefitów" - napisano w pozwie. Rodzina wyliczyła, że Simon Hayut oszukał, naciągnął, okłamał, skrzywdził kobiety, mężczyzn i firmy zarówno w Izraelu, jak i na całym świecie. Wykorzystał także firmę Levievów, którą teraz współprowadzi Chagit Leviev.
Chagit w rozmowie z "Page Six" przyznaje teraz, że latami zgłaszały się do niej firmy, które żądały zapłaty za prywatne samoloty i jachty, które Simon wynajmował na nieswoją firmę. - Gdy tylko zobaczyłam, że będzie film, wiedziałam, że to już game over dla tego mężczyzny. Już nie może udawać kogoś innego, nie może manipulować i kłamać kobietom. Jest skończony. Wszyscy go widzieli - komentuje Leviev.
Proces przeciwko Simonowi ma rozpocząć się w ostatnim tygodniu czerwca. Rodzina Levievów zarzuca mu posługiwanie się fałszywym wizerunkiem i wzbogacanie się na ich nazwisku. Z doniesień "Page Six" wiadomo, że "Oszust z Tindera" nie chce osobiście pojawić się w sądzie i walczy o to, by rozprawa odbyła się bez jego udziału. Co Chagit komentuje: - Nie chce stawić czoła publicznemu ośmieszeniu, jakie będzie miało miejsce.
Rodzina potentatów diamentów zaczęła współpracę z Cecilie Fjellhoy, Pernilla Sjoholm i Ayleen Charlotte, czyli trzema bohaterkami filmu Netfliksa. Przygotowali projekt specjalnej biżuterii "Stronger Together". Wpływy ze sprzedaży bransoletek mają być przeznaczone na pomoc finansową dla ofiar oszusta. Podaje się, że trzy byłe partnerki Simona wciąż mają dług, który w sumie wynosi 700 tys. dolarów.
Cecille Fjellhoy podkreśla w rozmowie z "Page Six", że choć Simon stał się bohaterem memów, chciał odcinać kupony od popularności, to jest niebezpiecznym oszustem, który powinien zostać postawiony przed sądem. - Chcemy, żeby ludzie traktowali go poważnie i nie nabijali się ze sprawy, bo on będzie oszukiwał do końca swoich dni. Chcemy być bezpieczne, a on musi znaleźć się w więzieniu - komentuje.