Nie mogli przegapić takiej okazji. "Wiadomości" miażdżą TVN
Pracownicy TVP pewnie nigdy nie pochyliliby się nad instagramowym wpisem Anny Wendzikowskiej. Jednak po pierwsze dotyczy on mobbingu, a po drugie adresatem oskarżeń jest TVN. "Wiadomości" nie mogły przegapić takiej okazji.
02.10.2022 22:25
Wszystkim, którzy nie śledzą poczynań Anny Wendzikowskiej na Instagramie, winni jesteśmy małe wprowadzenie. Otóż była już dziennikarka "Dzień Dobry TVN" zamieściła w niedzielę obszerny wpis, w którym wyjawiła powody odejścia ze stacji po 15 latach.
"Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby 'gwiazda z telewizji', a ja byłam traktowana jak dziewczyna z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie" - pisze Wendzikowska, oskarżając stację o mobbing.
Pracownicy "Wiadomości" nie mogli wymarzyć sobie lepszej okazji, aby po raz kolejny zaatakować i zdyskredytować TVN. Nie od dziś bowiem wiadomo, że publiczny nadawca jest ze stacją należącą do Warner Bros. Discovery na wojennej ścieżce. Tym samym wpisując się w narrację obozu rządzącego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Media, które rozliczają innych, same muszą mierzyć się z zarzutami odchodzących pracowników - tymi słowy nowa prowadząca "Wiadomości" Marta Kielczyk zapowiedziała reportaż "Oskarżenie o mobbing" Marcina Tulickiego.
- Anna Wendzikowska postanowiła przerwać milczenie - mówił autor materiału, przywołując najmocniejsze fragmenty wspomnianego wpisu. Także ten, w którym dziennikarka specjalizująca się w wywiadach z gwiazdami Hollywood wspomina o myślach samobójczych.
Tulicki przywołał też oświadczenie TVN, w którym stacja przyznaje, że "zdarzały się zachowania, które nie powinny mieć miejsca". Jednocześnie podkreślił, że "to nie pierwszy były pracownik, który publicznie postanowił zwierzyć się z koszmaru, jakiego doznał, pracując w TVN".
Zobacz także
Tu przywołano słowa byłego operatora stacji Kamila Różalskiego. To on dwa lata temu opisał na Facebooku wiele nieprawidłowości panujących w stacji (m.in. zmuszanie pracowników, by przechodzili na umowy cywilnoprawne, co otwiera drogę do wielu nadużyć).
- To wszystko stawia stację w delikatnie złym świetle - ciągnął Tulicki. Przywołano też eksperta.
- Nie udaje im się zachować moralności wewnątrz, a bardzo, bardzo mocno chcą uczyć tej moralności nas na co dzień - przekonywał dr hab. Piotr Celiński z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Oczywiście w materiale Tulickiego nie mogło zabraknąć ataku na Piotra Kraśkę. Po raz kolejny przypomniano i o niepłaceniu podatków, i o jeździe bez prawa jazdy.
"Wiadomości" skorzystały też z okazji, aby uderzyć w "Newsweeka" i jej byłego naczelnego Tomasza Lisa, który został odwołany z tej funkcji w atmosferze skandalu. Choć do dziś nie podano oficjalnej przyczyny tej decyzji, mówi się, że powodem miał być stosowany przez Lisa mobbing.
W tym miejscu przywołano kilka cytatów z wypowiedzi byłych pracowników gazety, jakie znalazły się w materiale Szymona Jadczka z Wirtualnej Polski.
- Czas Tomasza Lista w "Newsweeku" minął. Pewnie bezpowrotnie - zakończył Tulicki.