"Dzień Dobry TVN" tłumaczy zmianę scenariusza. Kraśko nie odpowiedział na najważniejsze pytanie
W sobotę 1 października Piotr Kraśko pierwszy raz od wielu miesięcy pojawił się na antenie TVN. Prezenter "Faktów" w "Dzień Dobry TVN" odpowiadał na trudne pytania związane z wieloletnim łamaniem prawa. Rozmowa wymknęła się spod kontroli, co zmusiło redakcję śniadaniówki do zamieszczenia słów wyjaśnienia.
"Kochani, wiemy, że była to bardzo ważna i potrzebna rozmowa, padło w niej wiele istotnych kwestii. Dlatego wydłużyliśmy znacznie czas jej trwania. Niestety nasz program dobiegł końca i prowadzący musieli pożegnać się z widzami - takie są wymogi programów na żywo" - napisano na oficjalnym profilu "Dzień Dobry TVN" na Facebooku.
Program dobiegł końca, gdy Kraśko opowiadał o swoich zmaganiach z depresją. A w pierwotnym scenariuszu po jego rozmowie z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman był jeszcze czas na występ Eweliny Flinty.
Piosenkarka podeszła do całej sprawy ze zrozumieniem. "Czynnik ludzki okazał się decydujący. Piotrowi życzymy dużo zdrowia. Dobrze, że odważył się powiedzieć to, z czym wiele osób mierzy się na co dzień" - napisała Flinta na Instagramie. Jednocześnie zapewniła fanów, że brak występu na żywo ma być zrekompensowany przez TVN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto zauważyć, że Piotr Kraśko miał więcej czasu antenowego, niż planowano, a i tak nie odpowiedział na najtrudniejsze pytania. Dorota Wellman chciała się np. dowiedzieć, jak Kraśko skazany za wieloletnie łamanie prawa w kontekście prowadzenia samochodu bez uprawnień będzie teraz rozmawiał z politykami o praworządności.
- Kiedyś myślałem, że nie popełnię żadnego błędu. Popełniłem ich bardzo wiele, ale mam też wrażenie, że za wszystkie płacę - mówił Kraśko, który zamiast o jeżdżeniu bez prawa jazdy zaczął mówić o swoich sprawach podatkowych, politykach PiS, 70 mln zł zmarnowanych na wybory kopertowe itp.
- Piotrze, ale teraz mówimy o tobie - zwrócił uwagę Prokop, ale Kraśko dalej ciągnął polityczno-podatkowy wątek. W końcu Prokop dał za wygraną i zapytał kolegę z TVN o powody jego zniknięcia z anteny. Wtedy Kraśko zaczął opowiadać o walce z depresją. Przerwał dopiero strofowany przez Wellman, gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe programu.