Na to idą prawie 3 mld zł. Rachoń pękał ze śmiechu po "żarcie" Jakimowicza
Michał Rachoń i Jarosław Jakimowicz to zgrany duet znany z programu TVP Info "Jedziemy". Choć zachowanie byłego aktora czasem bywa przesadą nawet dla prowadzącego Rachonia, to Jakimowicz regularnie występuje w jego programie w roli komentatora i eksperta od wszystkiego. Ostatnio zaprezentował tam też swój "talent" muzyczno-komediowy.
Program "Jedziemy" jest reklamowany przez TVP Info jako "poranna dyskusja o polityce prowadzona w żywiołowy i nieszablonowy sposób". W sformułowaniu "żywiołowy i nieszablonowy" mieszczą się często skandaliczne wypowiedzi Jarosława Jakimowicza, którego nawet Rachoń czasem musi przywoływać do porządku. Z mizernym skutkiem, bo były aktor i celebryta po jakimś czasie znowu daje popis.
Co ciekawe, za ostre wpisy uderzające w osoby LGBT czy polityków opozycji Jakimowicz już nie raz miał blokowane konto na Instagramie. Media publiczne, którym przyznano z budżetu 2,7 mld zł, są dużo bardziej pobłażliwe dla swojego gwiazdora. A on skrupulatnie to wykorzystuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę 10 maja w "Jedziemy" Jakimowicz poza tradycyjną dawką antyopozycyjnych komentarzy dał też popis, który setnie rozbawił Michała Rachonia. Prowadzący zaśmiewał się niemal do łez, gdy Jakimowicz puścił z telefonu muzyczkę i zaczął udawać, że bawi się na wieczorze kawalerskim. Miało to być żartobliwe nawiązanie do niedawnego ślubu Jacka Liziniewicza, dziennikarza "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", który również udzielał się tego dnia w "Jedziemy".
Trudno pojąć zamysł Jakimowicza, który bawił się na wieczorze kawalerskim po ślubie kolegi. Ale ten żart tak mu się spodobał, że ciągnął go nawet po przerwie na reklamy. Kiedy Rachoń chciał zapowiedzieć kolejny temat rozmowy, Jakimowicz dalej pląsał przed kamerką i czekał, aż prowadzący zwróci na niego uwagę.
Przypomnijmy, że gospodarz "W kontrze" dał swego czasu popis na wizji, "przygrywając" na gitarze tańczącej u jego boku Magdzie Ogórek. "Żart" z wieczorem kawalerskim nie ma zadatków na bycie viralem, ale widać wyraźnie, że Jakimowicz konsekwentnie dba o swój "żywiołowy i nieszablonowy" wizerunek w Telewizji Polskiej. Czy podatnicy tego chcą, czy nie.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" z jednej strony znęcamy się nad "Bring Back Alice" i "Randką, bez odbioru", a z drugiej - postulujemy przywrócenie w Polsce zawodu swatki (w "Małżeństwie po indyjsku" działa to całkiem sprawnie). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.