Tłumaczka zabrała głos. Marcinowi Tyszce poszło w pięty

Marcin Tyszka poskarżył się ostatnio w sieci na nadmierną ekspresję tłumaczek migowych i niespodziewanie doczekał się odpowiedzi jednej z nich. Małgorzata Limanówka nie tylko dobitnie wyjaśniła jurorowi "Top Model", na czym polega jej praca, ale i dała mu jedną dobrą radę na przyszłość.

Marcin Tyszka nieroztropnie zabrał głos w kwestii tłumaczeń na język migowy
Marcin Tyszka nieroztropnie zabrał głos w kwestii tłumaczeń na język migowy
Źródło zdjęć: © AKPA, YouTube

26.12.2022 | aktual.: 26.12.2022 15:40

"Wszystko rozumiem, jest tłumaczenie, ale nie można bardziej neutralnie ? TVP … raczej trudno się skupić na kolędach" - utyskiwał pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia na Instagramie Marcin Tyszka w nawiązaniu do tłumaczenia na język migowy koncertu kolęd. Uznany fotograf mody, znany szerszej publiczności z programu "Top Model", wyraził przy tym zdziwienie nie tylko nadmierną ekspresją tłumaczek języka migowego, ale i w ogóle ich obecnością. Jak m.in. stwierdził, są przecież napisy, a program można by opcjonalnie emitować z tłumaczeniem lub bez.

"[...] w dziwniejszych czasach to żaden problem, by emitować kanał z tłumaczeniem lub bez, można też dodać napisy jak w kinie lub Netflix" - napisał Tyszka, wykazując się nie tyle pomysłowością, co zupełną ignorancją w odniesieniu tego, jak wygląda codzienność osób głuchych. Szybko uświadomiono mu to w licznych komentarzach. Głos zabierali m.in. internauci, którzy mają w swoim bliskim otoczeniu osoby głuche.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zwracali uwagę, że tłumaczki relacjonowały koncert, co oznacza, że do przekazania miały coś więcej niż tylko tekst. Co ciekawe, głos w sprawie zabrała także doskonale znana widzom z anteny TVP tłumaczka, Małgorzata Limanówka.

Obszernie odpowiedziała na post Marcina Tyszki, bardzo konkretnie tłumacząc gwieździe TVN, na czym polega praca tłumacza migowego i dlaczego same napisy to za mało, by w pełni oddać charakter takiego wydarzenia jak koncert.

"Tłumaczenie artystyczne ma to do siebie, że poprzez mimikę transferujemy emocje utworu oraz nastrój pieśni, w tym wykonaniu kolędy. To, jak dla osób słyszących wygląda tłumaczenie, jest precyzyjną informacją na poziomie leksykalnym oraz gramatycznym. Jeśli tłumaczymy sędziego, tłumaczenie wygląda poważnie. Jak tłumaczymy pogrzeb, zazwyczaj również, zależy od księdza. Jesteśmy jako tłumacze przekaźnikami wielu informacji" - wyjaśniła profesjonalistka, ubolewając przy tym, że opina publiczna często ocenia ich pracę wyłącznie przez pryzmat wizualny.

"Język migowy nie jest do 'oglądania', tylko do przekazywania treści z języka wyjściowego" - zaznaczyła, zwracając przy okazji uwagę Tyszce, że swoje wnioski opiera na "źle zmontowanym materiale". Na koniec tłumaczka dała jurorowi "Top Model" cenną radę: "Panu, Panie Tyszko, życzę odwagi, aby to wszystko, co Pan pisze, mógł Pan wyrazić mnie osobiście. Internet to mała wieś, warto pamiętać" - napisała Małgorzata Limanówka.

Marcin Tyszka doczekał się odpowiedzi na swój post o tłumaczeniu migowym
Marcin Tyszka doczekał się odpowiedzi na swój post o tłumaczeniu migowym © Instagram

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Wednesday", czyli najpopularniejszym serialu Netfliksa ostatnich tygodni, najlepszych (i najgorszych) filmach świątecznych oraz przeżywamy finał 2. sezonu "Białego Lotosu". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Zobacz także
Komentarze (125)