KRRiT upomina TVP. Za podanie sceny z serialu jako rzeczywistej
Sprawa sięga października ubiegłego roku, kiedy to TVP wyemitowała materiał Jakuba Krzyżaka, który miał uderzać w uchodźców. Został zilustrowany fikcyjną sceną z serialu. Rada przyznała, że stacja dopuściła się rażącego błędu.
Autor szeroko komentowanego materiału TVP przekonywał, że imigranci są problemem w krajach zachodniej Europy, powodując wzrost przestępczości. Do zilustrowania tezy wykorzystano nagranie z planu szwedzkiego serialu "Snabba cash", bez podania jego źródła oraz bez wyjaśnienia, że przedstawiona strzelanina była sceną fikcyjną.
Wpadka błyskawicznie odbiła się szerokim echem, TVP pokrętnie tłumaczyła się zaś, że… autor materiału nie stwierdził, iż scena przedstawia prawdziwe wydarzenia. Na reportaż wpłynęło kilkanaście skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sprawa też tak szybko nie ucichła, bo oburzający materiał komentowały nawet zagraniczne media. Internauci także nie zostawiali suchej nitki ani na stacji, ani na autorze materiału.
Zobacz wideo: Kolejna koncesja TVN wygasa. Co zrobi KRRiT?
TVP jednak nie poniosła szczególnych konsekwencji. KRRiT uznała wprawdzie, że "Wiadomości" faktycznie złamały prawo prasowe, które zobowiązuje dziennikarza do zachowania staranności i rzetelności przy zbieraniu materiałów, oraz ustawę medialną nakazującą mediom przekazywanie rzetelnych informacji. Uznała dodatkowo, że TVP powinna wiedzieć, co pokazuje widzom.
Teraz jest ciąg dalszy sprawy. KRRiT odpowiedziała na skargę Agnieszki Kublik, dziennikarki "Gazety Wyborczej", którą złożyła z początkiem listopada. Rada przyznała, że TVP wprowadziła widzów w błąd ilustrując materiał fikcyjną sceną.
- W Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji zostało w tej sprawie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające, z wykorzystaniem materiałów przesłanych przez nadawcę – przekazano w odpowiedzi na skargę "Wyborczej", ponownie upominając TVP o tym, że dopuściła się rażącego błędu.
