Kret wraca do TVP. Poprowadzi nie tylko prognozę pogody
– Proszę mnie nie zamykać w meteorologicznej szufladce – mówi Jarosław Kret w rozmowie z Wirtualną Polską, potwierdzając, że po Nowym Roku przechodzi do odświeżonej TVP.
Zamieszanie wokół TVP trwa. Polityczno-praktyczny spór narasta coraz bardziej: jedni przejmują gabinety i newsroomy, inni zastanawiają się, czy działania nowych władz są w pełni legalne, jeszcze inni zaś rotacyjnie dyżurują w budynkach TVP. A widzów i widzki bardziej niż ideologiczno-normatywne spory interesuje, kto będzie prowadził ich ulubione programy i mówił do nich z ekranu o ważnych dla nich sprawach.
Dlatego w ostatnich dniach głośno było także o oświadczeniu Jarosława Kreta, który w swoich mediach społecznościowych poinformował, że po Nowym Roku przejdzie z Polsatu do odświeżonej TVP. Wirtualnej Polsce udało się dotrzeć do lubianego dziennikarza i prezentera, żeby zapytać go o najbliższe plany zawodowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W TVP nauczyłem się wszystkiego, co umiem
Kret nie chciał jednak powiedzieć wszystkiego, argumentując, że z powodów organizacyjnych i praktycznych jest na to jeszcze za wcześnie.
– Mogę powiedzieć tylko tyle, że wracam do TVP – oświadczył jednoznacznie. – Ale nie jestem w stanie zdradzić żadnych szczegółów. Pojawię się na ekranie już po Nowym Roku. Mógłbym przejść do TVP wcześniej, ale zadeklarowałem się w rozmowach z Polsatem, że wypełnię do końca warunki naszej umowy i będę tam pracował do końca miesiąca – poinformował.
– Ostatni dyżur będę miał zresztą 25 grudnia – to także data mojego pierwszego dyżuru w tej stacji, będzie to więc symboliczne zwieńczenie tego rozdziału mojej pracy. Zawsze będę wdzięczny szefostwu Polsatu, że wyciągnęło do mnie rękę w trudnym momencie mojego życia, kiedy mocno przeżywałem wyrzucenie z TVP. I pozwoliło mi znów pojawić się na antenie – wyznał Kret.
Dziennikarz otwarcie zwierzył się natomiast Wirtualnej Polsce z uczuć i emocji, które towarzyszą kolejnemu zwrotowi w jego karierze.
– Nie ukrywam, że do TVP wrócę z ogromną radością, jak chyba każdy, kto – tak jak ja – wychował się tam pod względem zawodowym – mówił. – Przecież kiedy przychodziłem do tej stacji, byłem zupełnym debiutantem telewizyjnym. I to właśnie tam nauczyłem się wszystkiego, co dziś umiem. Zdarzyło mi się nawet brać lekcje posługiwania się kamerą, zdarzyło mi się prowadzić "Teleexpress". Czuję, że jestem zrośnięty z tą stacją, to część mojej tożsamości.
Bardzo ważna jest dla mnie edukacja
Nie zagłębiając się w żaden sposób w obecne spory, dotyczące statusu publicznej telewizji, Kret zwrócił jednak uwagę na proces, który można dostrzec już dziś na ich marginesie: mocne potępienie wszystkich, którzy pracowali w TVP.
– Wiem, że wiele osób, zwłaszcza tych na stanowiskach "niewidocznych", została tam i pracowała, zaciskając zęby na widok propagandy i politycznego zawłaszczenia – opowiadał. – Nie sądzę, żeby powinno dziś na nich spadać jakieś odium za to, że zdecydowali się nadal tam trwać, czekając na to, kiedy skończy się tamta władza – przecież nikt nie miał pretensji do ludzi, którzy obsługiwali np. elektrownie w czasie okupacji. One musiały działać, żeby dostarczać ludziom coś, czego potrzebowali.
Na koniec rozmowy udało nam się jednak dowiedzieć od popularnego dziennikarza trochę więcej na temat jego planów związanych z pracą w odnowionej TVP.
– Jasne, będę nadal związany z prezentowaniem prognozy pogody, ale... nie mogę za dużo powiedzieć. Wspomnę więc tylko, że od zawsze interesował mnie znacznie szerszy zakres tematów. Swego czasu prowadziłem dużo programów podróżniczych, mam w swoim dorobku także program poświęcony... czystości i poprawności języka polskiego – podzielił się z Wirtualną Polską.
– Od zawsze ważnym słowem, jeśli chodzi o telewizję, jest dla mnie edukacja: bardzo chcę w moich programach edukować. Proszę mnie więc nie zamykać na dobre tylko i wyłącznie w meteorologicznej szufladce. I cierpliwie czekać na to, kiedy pojawię się na ekranie nowej publicznej telewizji – zapowiedział.
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się nad ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.