"Jeden z dziesięciu". Jest odpowiedź na zarzuty TVP. Wojna o teleturniej trwa

Teleturniej "Jeden z dziesięciu" jest emitowany od 1994 r., więc widzowie przywiązali się do jego obecności w ramówce TVP. Program od początku prowadzi Tadeusz Sznuk, ale po Wielkim Finale 124. edycji dziennikarz nie zaprosił na kolejną serię. To zaniepokoiło widzów, którzy zaczęli obawiać się zniknięcia teleturnieju z anteny.

Odpowiadające za produkcję studio Euromedia TV przyznało w rozmowie z Wirtualną Polską, że współpraca z TVP nie układa się najlepiej. - Trudno powiedzieć, bo rozmowy z telewizją trwają. Niestety nie są proste. Telewizja postawiła takie warunki, które trudno zaakceptować - mówił jeden z pracowników.

TVP z kolei przyznało w oświadczeniu, że faktycznie negocjuje z producentem nowe warunki współpracy, ale jego oczekiwania mają wykraczać "poza standardy TVP" i nie da się ich zrealizować. "To kolejny przypadek, kiedy producent zewnętrzny wykorzystuje wcześniej praktykowany nierównoprawny model współpracy, w którym TVP oddawała producentowi cyklicznych audycji rozrywkowych prawa do formatu i scenariusza, samemu pełniąc rolę bankomatu i słupa ogłoszeniowego" - czytamy.

Euromedia TV postanowiło zareagować na słowa TVP. Zdaniem firmy stacja zniekształca rzeczywistość. Studio jest jedynym posiadaczem praw do programu, odkąd jest nadawany w Polsce. "Euromedia TV nie mogła otrzymać od TVP S.A. praw do formatu, ponieważ TVP S.A. nigdy ich nie posiadała" - oznajmia.

"Partnerskie zasady współpracy są najważniejsze dla Euromedia TV - dlatego nie eskalowała i nie eskaluje ona swoich żądań, a przede wszystkim akceptuje konieczność samoograniczeń wynikających z istoty formatu" - czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez Annę Brzywczy, prezes zarządu firmy.

Produkcja dziękuje widzom za wsparcie i obiecuje też utrzymanie w następnych potencjalnych edycjach jak najwyższego poziomu programu.

"Euromedia TV zawsze stała i będzie stać na straży niezależności i wysokiej jakości programu. Jako producent teleturnieju nigdy nie zgodzimy się na zmiany, które mogłyby obniżyć poziom teleturnieju, na który pracowaliśmy przez tyle lat" - oświadcza producent "Jednego z dziesięciu".