Gwiazda "Bridgertonów" przeżyła załamanie. Netflix miał ją w nosie

Ruby Barker, aktorka znana z roli Mariny Thompson z pierwszego sezonu "Bridgertonów", zdobyła się na osobiste wyznanie. Serial miał być przyczyną jej dwóch załamań psychicznych. Mimo trwającej wówczas współpracy z Netfliksem, w trudnych chwilach kobieta została pozostawiona sama sobie.

Ruby Barker przeszła załamanie nerwowe tuż przed premierą serialu
Ruby Barker przeszła załamanie nerwowe tuż przed premierą serialu
Źródło zdjęć: © Netflix

31.10.2023 | aktual.: 31.10.2023 12:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Bridgertonowie" doczekali się dotychczas dwóch sezonów. Trzeci został już nakręcony, ale ze względu na strajk aktorów nie znamy dokładnej daty jego premiery (w międzyczasie powstała jednak kolejna produkcja osadzona w tym samym świecie, czyli "Królowa Charlotta"). W pierwszym sezonie serialu, który zadebiutował w grudniu 2020 roku, jedną z głównych ról odgrywała Ruby Barker. Niestety, jej pierwsza duża rola doprowadziła ją do załamania nerwowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czuła, jakby miała broń przy skroni

26-letnia Ruby Barker wcieliła się w "Bridgertonach" w Marinę Thompson, ciężarną kuzynkę wysłaną do Featheringtonów ze względu na to, że – co może prowadzić do wybuchu obyczajowego skandalu – nie ma męża. Rodzina ukrywa przed światem jej (nie)błogosławiony stan i próbuje jak najszybciej znaleźć kogoś, kto mógłby się z nią ożenić. Kiedy ten plan spalił na panewce, zdesperowana kobieta próbuje wywołać poronienie.

To właśnie m.in. wyjątkowo niesprzyjające położenie bohaterki sprawiło, że Barker czuła się przytłoczona. Jak podaje "The Hollywood Reporter", aktorka w podcaście LOAF Uniwersytetu Oksfordzkiego wyznała, że jej stan na planie coraz bardziej się pogarszał. – Bycie tam naprawdę było dla mnie utrapieniem, ponieważ moja postać była bardzo wyobcowana, poddana społecznemu ostracyzmowi, sama, w tych okropnych okolicznościach – zdradziła kobieta.

O ironio, losy fikcyjnej postaci i realnej osoby w nią się wcielającej w pewnym momencie się zbiegły. Problemy psychiczne Barker zostały bowiem utajnione przez Netfliksa w celu uchronienia serialu przed niepotrzebnym zamieszaniem jeszcze przed jego premierą. Tydzień po zakończonych zdjęciach aktorka trafiła do szpitala, gdzie spędziła niespełna rok. W tym czasie również nie mogła liczyć na niczyje wsparcie.

– Ani jedna osoba z Netfliksa, ani jedna osoba z Shondalandu [założona przez słynną Shondę Rhimes amerykańska firma zajmująca się produkcją telewizyjną – przyp. aut.], odkąd miałam dwie zdrowotne przerwy od tego serialu, nawet się ze mną nie skontaktowała, ani nawet nie wysłała mi e-maila z pytaniem, czy wszystko w porządku lub czy chciałabym skorzystać z jakiejkolwiek opieki lub wsparcia. Nikt" – kontynuowała serialowa Marina.

Ruby Barker zakończyła hospitalizację tuż przed oficjalną premierą "Bridgertonów" i wejściem machiny promocyjnej na wyższe obroty. Czuła presję, by udawać, że wszystko jest w porządku i tym samym wpasować się w pozytywny klimat serialu. W rzeczywistości czuła się jednak tak, jakby ktoś przystawił jej do skroni pistolet.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Komentarze (4)