Gra o tron: HBO odpowiada na krytykę serialu. "Reżyserzy wiedzieli, co chcą pokazać"

Za nami osiem sezonów serialu "Gra o tron". Finałowy odcinek w nocy z 19 na 20 maja oglądało kilkadziesiąt milionów widzów na całym świecie. Jednak ostatnie epizody rozczarowały fanów - było wiele wpadek, a fabuła i losy postaci nie rozwijały się według ich oczekiwań. Powstała też petycja, żeby nakręcono ostatni sezon od nowa - zebrała ponad milion podpisów.

Na słowa krytyki postanowiło zareagować HBO. Casey Bloys, dyrektor programowy stacji, stanął w obronie reżyserów, Davida Bienoffa i Daniela Weissa. Stwierdził, że wszystko mieli zaplanowane i wykonali kawał dobrej roboty. - Oni od bardzo, bardzo dawna wiedzieli, co chcą pokazać. W wywiadach mówiłem, że do zakończenia będzie trzeba pięciu sezonów, ale oni mieli plan, który chcieli zrealizować i on miał dla nich sens. Podjęli decyzję bardzo dawno temu i zrobili to dokładnie tak, jak zaplanowali - mówił Bloys.

Dyrektor HBO odniósł się także do kwestii oczekiwań fanów. Jego zdaniem niemożliwym było, żeby zadowolić wszystkich. Jednak cieszy się, że tak dużo mówi się nt. "Gry o tron". - Świetne w tym serialu jest to, że wywołuje on wielkie emocje, pozytywne i negatywne. Fascynacja takimi rzeczami i podzielona reakcja na finał to dowody na to, jak ludzie zaangażowali się w serial. Traktuję to jako dobry znak. Serial wiele znaczy w kulturowej dyskusji - powiedział.

Jednocześnie stwierdził, że fanom się nie dziwi i rozumie ogarniający ich smutek i niedosyt. - Widzowie, którzy poświęcili czas postaciom, mieli określone nadzieje i oczekiwali konkretnych zwrotów akcji. Prawdopodobnie czeka nas pewien etap żałoby po zakończeniu serialu. Ludziom zależało na bohaterach - ocenił.

Wszystkie odcinku hitowego serialu HBO "Gra o tron" są dostępne na platformie streamingowej HBO GO.