Zaskakująca zmiana w "Ślubie od pierwszego wejrzenia". Chodzi o jedną z uczestniczek
Zaczęła się nowa, ósma edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Nowością dla widzów jest... obecność samotnej mamy. Tymczasem ekspertka nie widzi w tym nic nadzwyczajnego.
Nowa edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" już przyniosła TVN-owi kompromitację: okazało się, że osoba zatrudniona do roli eksperta przez firmę producencką w ogóle nie powinna znaleźć się w programie ze względu na swoje krzywdzące komentarze. TVN zareagował dopiero po licznych sygnałach w innych mediach, gdy było już za późno na wyjście z tego z twarzą. Szybko i na kolanie montowano od nowa odcinki, by pozbyć się niewłaściwej osoby z wizji.
Tym samym w pierwszym odcinku zobaczyliśmy same uczestniczki i uczestników, nie pokazano momentu, w którym dowiadują się od ekspertów, że niebawem kogoś poślubią. Jedną z osób, które poznali widzowie, jest 32-letnia Marta z Katowic. Jest samotną mamą 2,5-letniego chłopca. To pierwsza taka sytuacja w show. Dlaczego?
Okazuje się, że nigdy nie było żadnego przeciwwskazania, by samotni rodzice szukali współmałżonków w telewizji.
- Od zawsze mogły zgłaszać się osoby w każdym wieku od 18. roku życia, rozwodnicy, osoby z dziećmi także. Wcześniej zgłaszało się więcej młodych ludzi, teraz mamy nieco bardziej zróżnicowanych kandydatów. Zawsze byliśmy otwarci na samotne mamy czy samotnych ojców. Ślub to eksperyment, dobieramy osoby, które naszym zdaniem, zgodnie z naszą metodologią, mają szansę stworzyć związek. Patrzymy także na preferencje i deklaracje w kwestii związków z rozwodnikami czy rodzicami - cytuje słowa Małgorzaty Chorzewskiej, psycholog ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia", Plotek.
Niestety część widzów nie może pojąć, dlaczego kobieta, która samotnie wychowuje dziecko, zgłosiła się do programu. W jej obronie staje np. Anita z trzeciej edycji, dla której oczywiste jest, że każdy zasługuje na odnalezienie szczęścia.