"40 kontra 20": posunęła się za daleko. Wciągnęła pod wodę koleżankę
Uczestniczki walczyły między sobą o tajemniczą nagrodę. Zadanie polegało na strąceniu przeciwniczki z materaca do basenu. Niektóre z kobiet rywalizację wzięły sobie zbyt mocno do serca.
Na antenie TVN7 możemy oglądać kolejny randkowy program. "40 kontra 20" od samego początku wzbudzał spore emocje. Widzom kontrowersyjna wydała się już sama koncepcja. Kilkanaście kobiet w różnym wieku zabiega o względy dwóch mężczyzn: 24-letniego modela Bartka i 43-letniego tancerza Roberta Kochanka.
Od samego początku w programie nie brakowało emocji. Z odcinka na odcinek kobiety coraz śmielej zabiegają o względy mężczyzn, a gdy nadarzyła się okazała, żeby zawalczyć o tajemniczą nagrodę, nie żałowały paznokci i nie zważały na koleżeńskie sentymenty. Drapały się po twarzach, ciągnęły za kaski, a nawet podtapiały.
Panie na ringu
Konkurencja, w której miały zmierzyć się uczestniczki show, polegała na tym, aby przeciwniczkę strącić do wody. Już przy drugim starciu pękł jeden z materacy, a kolejne dały jasno do zrozumienia, że dwudziestki nie zamierzają odpuszczać. Najagresywniej wyglądało starcie Julii i Pauliny. Brunetka trzymała przez dłuższy czas koleżankę pod wodą.
W innym pojedynku Patrycja przyznała, że włączył jej się "agresor". Część z uczestniczek przyznała też, że ma połamane paznokcie lub podrapaną twarz. Najdziwniej i najniebezpieczniej wyglądała rywalizacja Julii i Kingi w starciu półfinałowym. Julia złapała koleżankę za kask i agresywnie ściągała pod wodę.
Kinga przyznała później, że przed konkurencją prosiła koleżanki, aby jej nie podtapiać, bo nie umie pływać, o czym najwyraźniej przeciwniczka zapomniała. Ostatecznie zadanie wygrała Marta i to ona wybrała się z Robertem Kochankiem na randkę.