Jak zabić serial, czyli strategie emisyjne w wielkim mieście

Seks w wielkim mieście, Z archiwum X, Ostry dyżur, ALIAS – agentka o stu twarzach, Buffy postrach wampirów, Kameleon, Millennium i inne”. Przez lata przyzwyczajaliśmy się do tych seriali i przedstawianych w nich bohaterów. Niestety bardzo często produkcje te ginęły z programów telewizyjnych w niewyjaśnionych okolicznościach.

Na szczęście dzięki serwisowi serialowemu Wirtualnej Polski dowiecie się co spotkało wasze ulubione produkcje i jakie są szanse na ich dalsze emisje. W każdy czwartek przyjrzymy się jednej stacji: opowiemy co emitowała, w jaki sposób i co emitować będzie. Nim to jednak nastąpi czas poznać wielki, tajemniczy schemat zakupu i emisji serialu:

Jak zabić serial, czyli strategie emisyjne w wielkim mieście
Źródło zdjęć: © Fox Broadcasting Co

22.02.2007 13:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wygląda on w sposób następujący:

1) kupujemy licencję na emisję
2) puszczamy serial o nieludzkiej godzinie – 14 lub 23:45
3) narzekamy na niską oglądalność
4) zawieszamy emisję
5) najwcześniej po roku, przed wygaśnięciem licencji emitujemy serial ponownie o nieludzkich porach – 6:00 lub w soboty o 2:10 nad ranem
6) odstępujemy od zakupu dalszych odcinków
7) użalamy się nad sobą, niską oglądalnością i naszymi staraniami.

Tak przynajmniej było do tej pory. Zagraniczne hity traktowano w Polsce jak niechciane zwierzęta. Trzymało się je jakiś czas, po czym znikały bez śladu.
Dlaczego? Czyżby szefowie stacji zazdrościli innym dobrze zrobionych serii i w ten sposób ‘wyrównywali rachunki’: jesteś lepszy, więc zobaczymy jak sobie poradzisz w nocy, lub o 5 rano?. Prawdziwych powodów chyba nigdy nie poznamy. Jedno jest pewne. Polska polityka serialowa prowadzona była fatalnie. Przyzwyczajano nas do jednej produkcji, po czym zdejmowano ją z anteny. Telewizje okazywały brak szacunku widzom nie zwracając uwagi na ich upodobania, poświęcony czas i fakt, że to właśnie widz zawsze powinien być na pierwszym miejscu... Jakby to nie brzmiało, zaprzyjaźnialiśmy się z pewnymi schematami – w piątek „Seks w wielkim mieście”, w czwartek „ALIAS” i „Ostry dyżur”. Przyzwyczailiśmy się do danej tematyki i pokazywanych postaci. Panie rozmawiały w pracy o przystojnym doktorze Clooney’u i agencie Mulderze, panowie o Sam z „Wielkiego seksu” i gibkiej agentce o stu twarzach. Z niewiadomych przyczyn jednak kultowe już pozycje z Polski znikły zostawiając pewien niedosyt. Chcąc, nie chcąc seriale te stały się
cząstką naszego życia. (Nigdy nie zapomnę jak z pewną nutką obawy przed nieznanym czekałem na kolejny epizod Archiwum X).

Warto przypomnieć sobie te produkcje i ich dalsze dzieje. Co stało się z naszymi faworytami? Jaki los spotkał nasz ulubiony serial? Wiele z nich niestety „uśmiercono” opisywanym przed chwilą schematem. Zacznijmy od telewizji publicznej (TVP):

Pierwszy serial, jaki publiczna telewizja zabiła to bez wątpienia BH 90210. Każdy pamięta szaleństwo, jakie zapanowało w Polsce w latach 90tych z powodu tego hitu. Piórniki, koszulki, zeszyty, plakaty – każdy chciał mieć coś z charakterystycznym emblematem 90210. Znajomi kłócili się o to, kto bardziej kogo przypomina [ja byłem Dylanem;)], a gazety, w których napisano chociaż jedno zdanie o BH sprzedawały się jak ciepłe bułeczki. Z niewiadomych jednak przyczyn TVP zaprzestała emisji serialu i na nowe odcinki trzeba było czekać do 1998 roku, kiedy to zakupiła je wówczas świeżutka stacja TVN. [liczące 10 serii BH90210 właśnie w 2007 roku wychodzi na DVD – pierwszy sezon właśnie ukazał się w USA i Wielkiej Brytanii]

Do kolejnych ofiar TVP należy Z archiwum X (The X files). Serial fenomen – czyste szaleństwo. Bałeś się, czy nie – oglądać musiałeś. Był to niemal obowiązek. Rozmowy o archiwum były ‘trendy’. Moja licealna przyjaciółka zrobiła sobie nawet lipną legitymację FBI i kazała zwracać się do niej per Scully (na polskim nota bene ćwiczyła podpis agentki godzinami, do znudzenia). Widzowie byli wierni serialowi przez siedem lat. Co stało się później? Zupełnie jak w serialu – nie wie nikt. Dwa i pół roku czekaliśmy na kolejne epizody (serię ósmą z dziewięciu nakręconych) emitowane przed pierwszą w nocy w poniedziałki. Rozczarowana wynikami oglądalności TVP nie mogła zrozumieć, że podczas tak długiej przerwy widzowie stracili już zainteresowanie tematem, a przede wszystkim, że pora emisji była zabójcza. Emisji kolejnych odcinków nie zapowiedziano. W ten sposób 4 lata po wyemitowaniu w USA ostatniego epizodu, Polska cały czas czeka na ostatnią, dziewiątą serię i
zakończenie historii agentów Muldera i Scully. I niestety - tych, którzy wierzą w jej emisję jest już zdecydowanie mniej niż tych, którzy wierzą w UFO. [w tym roku serial na pewno trafi w Polsce na nośniki DVD – za granicą do domowej kolekcji można zakupić już wszystkie, dziewięć serii]

Kolejny wyKIllBillowany serial to produkcja twórcy LOST, J.J. Abramsa -ALIAS – agentka o stu twarzach. Emitowany w primetimie TVP1 ALIAS (czwartek 20:20) przyciągał licznych wielbicieli szpiegowskich misji i urody Jennifer Garner. Po emisji pierwszej 22 epizodowej serii TVP zdecydowała się zakupić drugą. Wyemitowano 5 odcinków, po czym serial przepadł na prawie dwa lata i nagle bez zapowiedzi 6 odcinek drugiego sezonu pojawił się w pewien wtorek po północy. Czy ktoś dziwi się brakiem kolejnej serii na antenie TVP? Ja nie. Na szczęście na pomoc fanom serialu przyszedł kanał AXN, który premierowo od stycznia emituje trzecią serię ALIAS (nareszcie!). [premiera pierwszego sezonu ALIAS w Polsce na DVD również przewidziana jest na rok 2007, w USA i pozostałych krajach europejskich można kupić już kolekcję wszystkich pięciu nakręconych serii]... Dlaczego TVP zabiła „Sex and the city: Seks w Wielkim mieście” nie mam pojęcia. Świetna fabuła, rewelacyjne scenariusze, fantastyczne postaci i w dodatku seks w temacie. Czy można chcieć czegoś więcej? (Oczywiście poza rozwinięciem tytułu do „jak upolować mężczyznę”?) Po emisji czterech sezonów w późne piątkowe wieczory „Seks...” przepadł. To jedna z tych decyzji, których nigdy nie zrozumiem (chociaż mam kilka teorii). O tym serialu i pani Parker mówili wszyscy, również w Polsce. Plany nie pokazywania dalszych epizodów przez TVP popsuło ITI Home Video wydając wszystkie sześć serii na VHS (polski lektor) i DVD (wersja oryginalna, bez napisów).

Przy okazji TVP chciałem wspomnieć jeszcze o dwóch produkcjach, które pocieszyć się mogą miliardową oglądalnością w ponad 50 krajach świata, natomiast w Polsce pojawiły się i przepadły. Pierwszy serial to Siódme niebo (7th heaven) – amerykański serial rodzinny, z którym dorastało nie jedno pokolenie. Kiedy w USA emitowany jest 11 sezon (prime time – emisja poniedziałek 20:00), Polska może pochwalić się emisją 4 serii z licznymi przerwami w niedzielne poranki.

Druga pozycja to absolutny zagraniczny hit – produkcja Aarona Spellinga, Charmed (tłum. Zaklęte) Cios TVP zadała podwójny; po pierwsze przekładając tytuł na czarodziejki, przez co sprowadziła produkcję do kategorii bajeczek anime, po drugie emitując show w poniedziałki po 13:00. Charmed bił rekordy popularności w USA, Niemczech, Francji, Czechach, Rosji, Kanadzie, Australii i ponad 40 innych krajach do tego stopnia, że zaczęto wprowadzać do mowy potocznej nowe, serialowe związki frazeologiczne. Niestety z ośmiu nakręconych sezonów (z czego 4 i 5 określane są mianem ‘debeściaków’) Polacy mogli zobaczyć tylko pierwsze dwa. Obecnie powtarza je Polsat. [w USA wydano właśnie siódmy sezon Charmed na DVD, podobnie w Niemczech, Francji, Anglii i innych krajach Europy, polska premiera DVD jest nieznana]

Od roku, może 18 miesięcy sytuacja ta na szczęście zaczęła się zmieniać. Nie wiem, czy dyrektorzy programowi dostali w prezencie lupy, lub aparaty słuchowe, ale do Polski zaczęły napływać naprawdę dobre zagraniczne produkcje, i co najważniejsze zaczęto emitować je o przyzwoitych godzinach. „Lost: zagubieni, Gotowe na wszystko, Rzym, CSI: kryminalne zagadki... i wiele innych” – wreszcie dostrzeżono potencjał serialu i jego możliwości. Rok 2007 jest tego idealnym przykładem.

Po tym, jak TVP w zawrotnym tempie wyemitowała pierwsze dwie serie kolejnej produkcji J.J. Abramsa – LOST: Zagubionych, oraz pierwszą serię Battlestar Galactica, już od początku 2007 roku w czwartkowe wieczory wprowadza nas w świat 4400 – niesamowitej produkcji z pogranicza fantasy. Na jesień zapowiadana jest przez TVP również emisja kolejnej, trzeciej już serii LOST. W USA powstało w minionym roku ponad 70 nowych seriali. Ile z nich trafi do Polski? Ile trafi do „Jedynki”, lub „Dwójki”? Jak to mówią: poczekamy, zobaczymy.

Za tydzień weźmiemy pod lupę TVN.

Patrycjusz Tomaszewski

Komentarze (0)