Żenujące sceny z Jakimowiczem i Popek w TVP Info. Na to idzie 2,7 mld zł
Przy ocenie jakości programów TVP jej krytycy często podnoszą argument "na to idzie 2,7 mld zł". Oglądając ostatnie wyczyny Jarosława Jakimowicza i Anny Popek trudno nie przyznać im racji. Jak to możliwe, że publiczny nadawca pozwala na takie rzeczy?
Do historii internetu przeszedł kuriozalny fragment programu "W kontrze" ze stycznia 2021 r., w którym Jarosław Jakimowicz gra na niepodłączonej do wzmacniacza gitarze eklektycznej, a Magdalena Ogórek wije się do kawałka Modern Talking.
Wideo stało się viralem, a dla niektórych niezbitym dowodem, że TVP trwoni pieniądze podatników na treści niespełniające standardów publicznego nadawcy.
Rok po tamtym wydarzeniu w tym samym programie rozegrały się podobne sceny. Tym razem Jakimowicz grał na niewidzialnej gitarze, a towarzysząca mu rozradowana niczym nastolatka Anna Popek podrygiwała do utworu wykonywanego przez meksykańskich mariachi.
- Jaki będzie finał tej sceny? - dopytywała prowadząca Jakimowicza, pokazując na wideo emitowane na znajdującym się za nimi telebimie.
- Finał będzie taki, że jutro napiszą, że Jakimowicz znów grał na gitarze w TVP Info tak jak kiedyś dla pewnej blondynki. Wolę brunetki! - odpowiedział jej współprowadzący program.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samoświadomość i intuicja Jakimowicza są godne pochwały, podobnie jak wyznanie na temat Magdaleny Ogórek mające jednoznaczny, negatywny wydźwięk.
Przypomnijmy, że w grudniu 2021 r. Ogórek przestała partnerować Jakimowiczowi na wizji. Po zachorowaniu na COVID-19 zniknęła z anteny, a u boku Jakimowicza zaczęła się pojawiać Agnieszka Oszczyk. Ją z kolei w sierpniu 2022 r. zastąpiła Anna Popek.
Spekulacje, że relacje między Jakimowiczem a Ogórek są napięte, potwierdziła wypowiedź dziennikarki.
- Nie pracuję z moim byłym kolegą redakcyjnym od grudnia ubiegłego roku. Ten rozdział jest już zamknięty. Jest pewna zmienność w telewizji, my podlegamy takim prawidłom, tak fluktuuje praca w telewizji, ten rozdział poszedł już dobrze ad acta - mówiła Ogórek w rozmowie z Pomponikiem.
Kontrowersje wokół "W kontrze"
"W kontrze" zadebiutowało w TVP Info w wakacje 2020 r. i od samego początku budziło kontrowersje za sprawą dwójki gospodarzy - Jarosława Jakimowicza i Magdaleny Ogórek.
Dla Jakimowicza był to już drugi program. Chwilę po tym, jak na wizji "złożył hołd" Antoniemu Macierewiczowi, w 2019 r. został jednym z prowadzących "Pytanie na śniadanie Extra". Z kolei Magdalena Ogórek ostentacyjnie nie kryła się ze swoimi sympatiami politycznymi, co dość mocno rzutuje na jej wiarygodność jako dziennikarki telewizji publicznej.
W teorii "W kontrze" to format publicystyczny, do którego zapraszani są goście i gdzie omawia się bieżące wydarzenia. W praktyce to program, którym scenariusz potrafi zmieniać się z odcinka na odcinek, a doborem tematów ustępuje tylko współczesnej "Sprawie dla reportera".
Szybko okazało się też, że prowadzący, którzy mieli reprezentować "często różne spojrzenia na świat", atakują każdego, kto krytykuje obecną władzą.
Widzowie zapamiętali zarówno kompromitujące słowa Jakimowicza o głosowaniu Ukraińców na Eurowizji, jego wpadkę, kiedy pomylił Geppetta z pizzą "Giuseppe", jak i skandaliczny wywód na temat wyglądu gwiazdy lat 80.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o rozdaniu Złotych Globów, przeżywamy aferę z rewelacjami księcia Harry’ego i z wypiekami na twarzach czekamy na nadchodzące w 2023 roku filmy i seriale. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.