Zbyszek z "Rolnika" wiele wycierpiał. Malo kto wie, że groziła mu kolejna amputacja
Choć od dramatycznych wydarzeń minęło 15 lat, Zbigniew Kraskowski doskonale pamięta straszliwy ból, krew i paraliżujący strach.
- Wiem już, czego chcę, przestałem się ukrywać. Jestem, jaki jestem, bez prawej dłoni, ale z czystym sercem i z głową, która myśli o przyszłości - mówi dziś "Rewii" Zbigniew Kraskowski z "Rolnik szuka żony".
Jednak zanim 44-letni Zbyszek pogodził się z losem i nauczył się żyć z kalectwem, przeszedł przez prawdziwe piekło.
Tygodnik przypomniał dramatyczne wydarzenia, do jakich doszło 15 lat temu. W wyniku wypadku stracił prawą dłoń. Mężczyzna trafił do szpitala, a lekarze robili, co mogli. Na próżno.
Dłoni nie dało się uratować. Na domiar złego po operacji wdało się zakażenie. Sprawa była bardzo poważna - groziła mu druga amputacja. Na szczęście Zbyszek mógł liczyć na siostrę, która załatwiła mu kolejną operację. Tym razem w prywatnej klinice.
Na szczęście to już za nim. Dziś jest sołtysem w Suminie, a po zakończeniu 4. edycji "Rolnik szuka żony" został radnym Gminy Biskupiec.
Choć nie znalazł miłości w programie TVP, to zyskał grono oddanych wielbicieli. Widzowie pokochali go za optymizm i udane próby przezwyciężenia nieśmiałości.