Z "TOP Chef" do "Hell's Kitchen". Zobacz gwiazdy nowego kulinarnego show Polsatu!
Darek i Piotrek byli jednymi z najzdolniejszych uczestników pierwszej edycji "TOP Chef". Darek wygrał staż w restauracji Wojciecha Modesta Amaro, Atelier Amaro i znalazł się w finałowej trójce. Piotrek natomiast wygrał prestiżowy staż w najlepszej restauracji świata, El Celler de Can Roca. Dodatkowo Amaro zaproponował mu pracę w swojej restauracji. W programie "Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia" zobaczymy ich w roli sous szefów - pomocników Wojciecha Modesta Amaro. Ich zadaniem jest pilnowanie, szkolenie i kontrolowanie uczestników "Piekielnej Kuchni".
02.04.2014 | aktual.: 02.04.2014 15:33
Sous szefowie nie tylko będą dbać o to, aby uczestnicy przygotowywali dania zgodnie z przepisami, ale także będą odpowiadać przed samym szefem Amaro za poczynania dwóch rywalizujących drużyn, Czerwonych i Niebieskich. Który z nich lepiej wyszkoli uczestników? Kogo bardziej polubią śmiałkowie walczący o 100 tysięcy złotych i pracę w Atelier Amaro? Tego dowiemy się już niebawem. Pewne jest jedno - Darek i Piotrek często będą bardzo piekielni w kuchni.
Co myślą o nowym i poprzednim programie Polsatu? Tego dowiecie się z poniższego wywiadu.
Najpierw "TOP Chef", a teraz "Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia". Jak to się stało, że znów będziemy mogli oglądać Was na ekranie? Czyżbyście stęsknili się za telewizją?
Piotr Ślusarz: Pewnego spokojnego piątku odebrałem telefon od kierownictwa produkcji. Rozmowa dotyczyła nowego projektu - "Hell's Kitchen". Na początku wahałem się, ponieważ moja rola to gotowanie, a nie praca w telewizji. Po rozmowie z szefem Amaro, stwierdziłem, że to może być dla mnie nowym wyzwaniem i doświadczeniem zawodowym.
_ Dariusz Kuźniak_: Jest to kolejna przygoda i doświadczenie. Jak to się stało ze jesteśmy w "Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia"? Trzeba zapytać szefa Amaro i producentów. Nie ukrywam, podoba nam się ta praca, a gdy dowiedziałem się, że będzie tam również Piotr, pomyślałem, że fajnie będzie znowu razem pracować.
Jakie jest Wasze zadanie w "Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia"?
Piotr: Zadania sous szefów zarówno w "Piekielnej kuchni", jak i w profesjonalnej kuchni są zawsze te same. Jesteśmy od tego, aby utrzymywać wysoki standard, zarządzać zespołem pod nieobecność szefa oraz mieć oko na każdego. Te czynniki wpływają na surowy charakter i rygor jaki panuje na kuchni.
Dariusz: Ciężka praca z uczestnikami, sprawdzenia ich odporności na stres, podejmowanie szybkich decyzji, praca w zespole i najważniejsze - wygrany będzie pracował u szefa Amaro więc nie pozwolimy nikomu, kto nie będzie spełniał tych warunków przejść przez "Piekielną Kuchnię" i wygrać!
* Podobno niezłe z Was ziółka w programie. Mocno dajecie się we znaki uczestnikom "Hell's Kitchen - Piekielna Kuchnia"...*
Piotr: Ziółka? Jestem pierwszą osobą, która dostaje od szefa Amaro... Nie mam zamiaru nadwerężać cierpliwości za ludzi, którzy chcą wygrać nagrodę po najmniejszej linii oporu. Na kuchni jest ciężko i tak będzie cały czas. Dla uczestników "Hell's Kitchen" to zderzenie dwóch światów - domowej sielanki z daniami rangi Michelin...
Dariusz: Dajemy im jedynie to, co może ich spotkać w gastronomii. Praca w kuchni to nie tylko cuda na talerzach, ale także bardzo ciężka praca, która wymaga pracy umysły i mięśni.
* Jak zmieniło się Wasze życie po programie "TOP Chef"?* Piotr: Zmiana pracy, miejsca zamieszkania, otoczenia, stylu gotowania, ukierunkowania kulinarnego myślenia... Po prostu zmieniłem całe swoje życie! Spełniłem jedno z marzeń i zawiesiłem sobie poprzeczkę jeszcze wyżej.
Dariusz: Zdecydowanie na lepsze. Miłe jest to, że potrafiliśmy zaszczepić cząstkę gotowania przede wszystkim u dzieci. Jesteśmy też bardziej rozpoznawalni, a ludzie, których spotykamy często mówią, że nam kibicowali. To bardzo miłe.
Czy jesteście przygotowani na popularność?
Piotr: Nigdy nie będę gotowy. Jestem człowiekiem, który spędza większość czasu w kuchni, a nie na salonach... Tak od zawsze było, jest i będzie... Moje cele nie są w żadnym stopniu związane z popularnością.
Dariusz: Trochę mnie to przeraża.