Występ Madonny na Eurowizji 2019. Tego nie było w scenariuszu

Występ Madonny na finale Eurowizji 2019 został okrzyknięty historycznym wydarzeniem. Jednak oprócz niesamowitego show, ikona popu zaserwowała nam odważne przesłanie. Mimo apolitycznego charakteru Eurowizji i ku zdziwieniu organizatorów Madonna zdecydowała się na odważny gest.

Występ Madonny na Eurowizji 2019. Tego nie było w scenariuszu
Źródło zdjęć: © Getty Images

Tegoroczny finał Konkursu Piosenki Eurowizji odbył się w Izraelu, co wzbudziło niemałe kontrowersje. Organizatorzy wielokrotnie zapewniali o tym, że show nie opowiada się za żadną ze stron palestyńsko-izraelskiego konfliktu, jednak to nie przeszkodziło internautom oraz celebrytom w nawoływaniu do bojkotu. W Polsce pod oficjalnym listem podpisało się łącznie około 40 artystów i działaczy (wśród nich byli m.in. Renata Dancewicz, dziennikarka Małgorzata Juszczak czy rysownik Marek Raczkowski). W ten sposób chcieli walczyć o wolność i prawa Palestyńczyków.
Madonna również nie zamierzała milczeć w tej sprawie, ponieważ jej występ na Eurowizji 2019 był pełen politycznych odniesień.

Madonna chce złagodzić konflikt Izraela z Palestyną

Już podczas rozmowy w Green Roomie Madonna w delikatny sposób nawiązywała do braterstwa i przyjaźni, prosząc publikę o skandowanie linijki tekstu ze swojego popularnego utworu: "Music makes the people come together". Czy muzyka rzeczywiście połączy Izrael i Palestynę?

Madonna zaczęła występ od starego hitu "Like a Prayer", w którym brzmiała dosyć nierówno. Gwieździe pop towarzyszył chór mnichów. Jednak występ artystki zapamiętamy nie ze względu na walory artystyczne, lecz dzięki skandalowi, jaki wywołała Madonna. Zdecydowała się bowiem, na odważny polityczny gest. Dwójka jej tancerzy pojawiła się na ekranie ramię w ramię, a na ich plecach widniały flagi Izraela i Palestyny. Madonna kilka dni wcześniej wzmocniła przekaz, dodając, że chce tworzyć "nową ścieżkę do pokoju".

Obraz
© Getty Images

Organizatorzy show i izraelscy widzowie byli oburzeni, tym bardziej że według oświadczenia wydanego przez Europejską Unię Nadawców, flagi Izraela i Palestycy nie były częścią występu Madonny podczas jej oficjalnej próby przed finałem Eurowizji 2019.

Czytamy tam również, że gwiazda została ostrzeżona przez organizatorów o apolitycznym charakterze konkursu. Jak widać, nikt nie powinien mówić Madonnie, czego nie należy robić.

Islandzka grupa Hatari z flagą Palestyny

Oprócz Madonny na polityczny gest zdecydowali się również reprezentanci Islandii – kontrowersyjna grupa Hatari. Udało się im przemycić polityczne przesłanie podczas ogłaszania wyników. Wokaliści dumnie trzymali flagę, opowiadając się tym samym za pokojem. Jednak Hatari spotkali się ze zgoła inną reakcją publiczności niż Madonna – zostali oni ostro wygwizdani. Krzyki i buczenie słychać było przed dobre 2 minuty, a na twarzy jednej z prowadzących, supermodelki Bar Refaeli, widać zniesmaczenie.

Jednak to nie koniec kontrowersji. Minuty po całym zajściu perkusista zespołu Hatari, Einar Hrafn Stefánsson, umieścił na swoim Instagramie filmik, na którym widać, jak członkowie ekipy Eurowizji próbują w stanowczy sposób odebrać Islandczykom palestyńskie flagi.

Członków zespołu Hatari spotkają konsekwencje, gdyż ten gest był poważnym pogwałceniem eurowizyjnej zasady apolityczności.

eurowizjaeurowizja finałeurowizja 2019
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)