Wysoka oglądalność "Ojca Mateusza". Kontrowersje tylko pomogły w promocji serialu

Afera o próbę szkalowania uchodźców i głośny artykuł w "Gazecie Wyborczej" sprawiły, że kontrowersyjny odcinek "Ojca Mateusza" miał świetną oglądalność. Ile osób włączyło TVP?

Wysoka oglądalność "Ojca Mateusza". Kontrowersje tylko pomogły w promocji serialu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Michał Dziedzic

26.01.2018 | aktual.: 27.01.2018 15:53

Jak donosi serwis wirtualnemedia.pl odcinek serialu, w którym pojawia się rodzina emigrantów, obejrzało średnio ponad 3,4 miliona osób. Tym samym "Ojciec Mateusz" osiągnął najlepszy wynik oglądalności od 20 kwietnia ub.r., kiedy zanotował ponad 3,5 mln widzów.

O 240. odcinku "Ojca Mateusza" zrobiło się głośno, kiedy "Gazeta Wyborcza" opublikowała wypowiedź aktora Mikołaja Woubisheta. Twierdził on, że odmówił przyjęcia roli, bo w odcinku zostanie pokazane, jak muzułmanin podkłada bombę na placu zabaw.

- Mogę zagrać mordercę, gwałciciela, jestem aktorem. Ale dziś, w szczególnie gorącym momencie, nie mogę przykładać ręki do podsycania obaw wobec ofiar kryzysu uchodźczego. Szczególnie kiedy w tym samym czasie angażuję się w działania przeciwko dyskryminacji - ocenił Woubishet.

Te informacje szybko zdementowało centrum informacji Telewizji Polskiej.

- Na placu zabaw nie wybucha bomba, tylko prosty ładunek w puszce sporządzony z saletry. Nie ma ofiar, jedną z dziewczynek zabiera pogotowie, ale dlatego, że się potknęła, uciekając. Powodem podłożenia ładunku jest konflikt w rodzinie emigrantów, którzy są całkowicie zasymilowani. Mówią po polsku bez akcentu, są chrześcijanami. Jedynie sprawca jest rzeczywiście muzułmaninem. Ale przesłanie odcinka jest pozytywne, bo z kazania wygłoszonego przez ojca Mateusza w finale wynika, że nie należy bać się obcych - zapewnił, zgodnie z prawdą, Krzysztof Grabowski, producent nadzorujący serialu.

Afera spowodowała jednak, ze o "Ojcu Mateuszu" mówiono nawet w głównym wydaniu "Wiadomości".

- Z relacji wynika, że scenariusz (odcinka) podsyca niechęć do uchodźców. To nieprawda - stwierdzono w materiale.

Wszystko to przyczyniło się do świetnej oglądalności "Ojca Mateusza". Podziękował za nią Dawid Wildstein we wpisie na Twitterze. Napisał: "Muszę publicznie podziękować Gazecie Wyborczej i Żakowskiemu! Kochani! Dziękuję Wam za Wasze łgarstwa i histerię! Przyszły właśnie oficjalne dane oglądalności Ojca Mateusza. Załatwiliście nam 500 tysięcy widzów więcej niż w zeszłym tygodniu".

Widzieliście ten odcinek?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)