Wpadki i brak zgrania. Debiut Tadli w TVP daleki od ideału

Beata Tadla i Tomasz Tylicki to nowa para w gronie prowadzących "Pytania na śniadanie". Jednak ich sobotni debiut w programie TV2 nie należał do idealnych. Pojawiło się kilka wpadek, widoczny był też brak zgrania między gospodarzami.

Beata Tadla została przywitana w studiu "Pytania na śniadanie" kwiatami Beata Tadla została przywitana w studiu "Pytania na śniadanie" kwiatami
Źródło zdjęć: © fot. TVP

Od kilku tygodni "Pytanie na śniadanie" przechodzi gruntowne zmiany. Po zmianie władzy, w połowie stycznia z programem TVP2 pożegnali się dotychczasowi prowadzący, co spotkało się z ostrą reakcją ze strony widzów. Mowa m.in. o Idzie Nowakowskiej, Annie Popek, Tomaszu Kammelu, Izabelli Krzan czy Katarzynie Cichopek i Macieju Kurzajewskim. Nowa szefowa śniadaniówki Kinga Dobrzyńska zatrudniła nowe duety. Są nimi Joanna Górska i Robert Stockinger, Klaudia Carlos i Robert El Gendy oraz Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz.

W sobotę 3 lutego do tego grona dołączyli także Beata Tadla i Tomasz Tylicki, czyli postacie, które w przeszłości pracowały w TVP. Jednak gdy zaczęło się "Pytanie na śniadanie", widzowie mogli być zdziwieni, że na ekranie widzą Tadlę i rysy postaci za jej plecami. Tylicki, który wyraźnie góruje wzrostem nad swoją koleżanką z programu, postanowił się... schować za swoją koleżankę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz: Widzowie o wysokich zarobkach w TVP. "Za propagandę się płaci"

Już przy przywitaniu bardzo emocjonalna Tadla zapewniała widzów, że to będzie wspaniałe wydanie programu. W ten sposób próbowała zamaskować swój stres, bo pomyliła się już w pierwszym zdaniu. - Kłaniamy się nisko, to jest "Pytanie na śniadanie" w środę, w trzecim dniu lutego. To będzie niezapomniany dzień - można było usłyszeć.

- To będzie niezapomniany dzień dla nas, bo debiutujemy. Jestem ogromnie wzruszona, że mogę z państwem być. I być z tym oto wspaniałym człowiekiem, świetnym dziennikarzem Tomkiem Tylickim, który jak już państwo zauważyli, ma nade mną ogromną przewagę. Nie tylko dlatego, że jest wielki - kontynuowała dziennikarka, nawiązując przy okazji do faktu, że Tylicki był w przeszłości w ekipie "PnŚ".

Taki obrazek zobaczyli widzowie na początku sobotniego wydania "Pytania na śniadanie"
Taki obrazek zobaczyli widzowie na początku sobotniego wydania "Pytania na śniadanie" © fot. TVP

Nowa para prowadzących "Pytanie na śniadanie"

W studiu momentalnie zapanowała uroczysta atmosfera, bo Tylicki wychwalał pod niebiosa Tadlę. - To jest wzruszający moment. Taka mieszanka emocji nam towarzyszy. Czuję ogromną wdzięczność, że tutaj jestem - mówiła przejęta gospodyni "PnŚ". Dziennikarka dostała nawet kwiaty i ucałowała się z Tylickim, a za chwilę także z pogodynkiem Ziemowitem Pędziwiatrem. - Z wszystkimi będę się dziś tak całować? - stwierdziła Tadla trochę przytłoczona, a trochę rozbawiona.

Po obowiązkowej wizycie w kuchni program przeszedł do pierwszych rozmów. Widzowie dowiedzieli się, jak odróżnić dobre buty od bubli. Tylicki zapytał Tadlę, jak często zmienia buty. Wyraźnie zmieszana dziennikarka próbowała wyjść z niezdarnej sytuacji żartem, grzecznie odpowiadając koledze, by nie pytał, "ile posiada par". Potem na kanapie zasiadł m.in. Stefano Terrazzino w kontekście zabaw karnawałowych Sycylijczyków. - Buongiorno - wykrzyczała do niego Tadla, zapewniając, że pomimo poranka ona i jej kolega są w pełni przytomni. 

Było widać, że bardzo doświadczona dziennikarka starała się wypaść jak najlepiej w swoim debiucie w śniadaniówce, przez co czasami wyglądało to sztucznie. Po początkowej wpadce dość szybko się rozkręciła, choć dało się zauważyć brak zgrania z Tylickim. W pewnym momencie Tadla chciała podziękować za rozmowę o miodzie z ekspertami, ale Tylicki wszedł w jej słowo i zadał jeszcze jedno pytanie. Nie zawsze wychodziły też przejścia do kolejnych części programu - prowadzący sporadycznie wyglądali na ludzi z odmiennymi pomysłami na zapowiedzi. 

Beata Tadla i Tomasz Tylicki to nowa para w "Pytaniu na śniadanie"
Beata Tadla i Tomasz Tylicki to nowa para w "Pytaniu na śniadanie" © fot. TVP

Beata Tadla nie kryła wzruszenia

W sobotnim wydaniu "Pytania na śniadanie" zadebiutowała również nowa scenografia. Aleksandra Grysz (prywatnie partnerka Tylickiego) w kąciku z "Czerwonego dywanu" przyznała, że Tadla i Tylicki są kolejnym duetem, który powitała w programie. Spytała przy okazji Tadlę, czy ta się stresuje. Dziennikarka trochę się powtarzała.

- Jest ogromne wzruszenie. To jest niesamowite i mobilizujące. I jestem niesamowicie wdzięczna Tomkowi, bo jako osoba, która tutaj już wcześniej była, przeprowadził mnie [po studiu - red.] w tym tygodniu, opowiedział, uspokoił - podkreśliła.

Grysz zrobiła nawet duetowi test, w którym byli przepytywani z wiedzy na swój temat. Było np. pytanie "na jakim instrumencie gra" Tadla. Ma się wrażenie, że takie akcenty w sobotnim wydaniu "Pytania na śniadanie" były trochę niepotrzebne, bo za bardzo skupiano się na gospodarzach, zwłaszcza na Tadli. Na szczęście w kolejnych godzinach zaczęły bardziej dominować tematy. A te bywały ciekawe.

W "Pytaniu na śniadanie" poruszano poważne tematy
W "Pytaniu na śniadanie" poruszano poważne tematy © fot. TVP

Mieliśmy chociażby rozmowę z Aleksandrą Kozłowską na temat jej książki "Ambulans jedzie na wieś. Śladami objazdowych wyrwizębów". Były też segmenty o groźnym bezdechu sennym czy dokumencie "Drugi człowiek", gdzie poruszana jest otyłość i operacja bariatryczna. W tym przypadku prowadzący wypełniali swoje role, jak należy - pytania były sensowne, widz się mógł faktycznie czegoś dowiedzieć. Nie starano się też wtykać żartów na siłę albo przerywać gościom, co niestety jest dość częste w programach śniadaniowych.

Gdyby porównać nowy duet z debiutującymi tydzień temu Dowbor i Antonowiczem, to można odnieść wrażenie, że Tadla i Tylicki muszą się lepiej poznać, by zniwelować zgrzyty. Telewizja na żywo rządzi się rzecz jasna własnymi prawami i różne nieoczekiwane sytuacje są jej częścią, ale da się z nich wybrnąć, gdy gospodarze płynnie uzupełniają się w swoich rolach. Tu zostało jeszcze trochę pracy przed Beatą Tadlą i Tomaszem Tylickim, ale raczej nie zajmie im zbyt wiele czasu, by się zgrać ze sobą.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta