Włączył TVP i oniemiał. "Tak bardzo mi smutno, żal i wstyd"
Były prowadzący "Jaka to melodia?" nie wytrzymał. Robert Janowski nie może uwierzyć w to, co pokazała, a właściwie nie pokazała TVP. "Tak bardzo mi smutno, żal i wstyd! Co się z wami stało? Gdzie wy jesteście? Jak tak można?" - pyta Robert Janowski swoich dawnych kolegów z telewizji.
Oglądając TVP, trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu stacja transmitowała finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, relacjonowała postępy zbiórek i zapraszała do studia Jurka Owsiaka, gdzie wylewnie dziękowała mu Danuta Holecka. Dziś szef WOŚP jest tam krytykowany, serduszka w programach "zamazywane", a "Wiadomości" ostatniemu finałowi poświęciły zaledwie 17 sekund bezstronnego materiału.
Mimo zerowego wsparcia od TVP WOŚP wciąż radzi sobie świetnie, choć trwająca od kilku lat sytuacja budzi u niektórych niesmak. Swoim zdaniem na ten temat postanowił podzielić się związany przez wiele lat z Jedynką Robert Janowski.
Były prowadzący "Jaka to melodia?" nie kryje żalu do dawnych kolegów z pracy, pisze o wstydzie, braku moralnego kręgosłupa i "dyganiu przed prezesem".
"Znacie mnie trochę. Wiecie, że ostatni jestem do marudzenia czy oceny. To nie ja. Szanuję wolę innych, uważam, że to bardzo ważne móc żyć w zgodzie ze sobą. Ale dzisiaj muszę się odezwać. Nie chcę milczeć…" – zaczyna swój obszerny wpis Janowski.
"Przepracowałem w TVP prawie całe, moje dorosłe życie. […] Graliśmy też z Orkiestrą Jurka nie raz i nie dwa, i nie trzy… Wszyscy razem, pełni wzruszeń i nadziei na lepsze jutro dla potrzebujących" – wspomina dziennikarz.
Janowski pisze, że nie może uwierzyć w to, co się stało z jego dawnymi kolegami i koleżankami z TVP.
"Co się stało z wami? Gdzie wy jesteście? Jak tak można? Działo się w TVP sporo, świat się zmieniał, władza się zmieniała, ja sam także. Rozwijałem się, czasem myliłem. Ale nigdy, przenigdy nie zmieniałem swoich poglądów wraz ze zmianą prezesa! Nigdy, przenigdy nie dygałem przed kolejnym, nowym szefem w rytm nieswojej 'Melodii'" - grzmi Janowski.
Dziennikarz dalej opisuje niesmak, jaki się czuł, kiedy włączył w niedzielę TVP.
"Przeraziłem się. Zerknąłem na koleżanki i kolegów, którzy tam jeszcze są - cisza! Nic o Jurku, nic o jego Świątecznej Pomocy. Żadnego serca w klapie garnituru, na sukience, szaliku, dłoni. Jakby nie istniał! On, jego Orkiestra, jego pomoc. Dla NAS!"
"Ci sami ludzie, z którymi kiedyś przeżywaliśmy każdą następną złotówkę w Owsiakowej puszce. Ci sami ludzie, z którymi grałem charytatywnie w różnych programach, zbierając właśnie na pomoc dzieciom z Jurkowej Orkiestry. Ci sami, którzy dzisiaj milczą, nie zagrali z WOŚP. Wybrali dyrygenturę prezesa! Tak bardzo mi smutno, żal i wstyd! Co się z wami stało? Gdzie wy jesteście? Jak tak można?" – kończy swój wpis dziennikarz, opatrując go hashtagiem #stophipokryzji.