Zamazane serduszko WOŚP. TVP wydało oświadczenie

W świątecznym serwisie "Wiadomości" skupiły się na kierowcach ciężarówek próbujących wydostać się z Wielkiej Brytanii oraz świątecznych planach Polaków w USA, które musiały ulec zmianie w związku z pandemią koronawirusa. W przypadku drugiego reportażu doszło do wpadki, która mocno oburzyła internautów.

Rafał Stańczyk rozmawiał z właścicielką sklepu spożywczego w Waszyngtonie. Kobieta miała przyklejone na ubraniu serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że TVP zamazało naklejkę z sercem.

Media społecznościowe zalały setki, a nawet tysiące krytycznych komentarzy. Internauci nie bali się wytknąć zachowania stacji publicznej. Sytuacja zmusiła TVP do złożenia wyjaśnień. Najpierw Jarosław Olechowski bronił materiału na Twitterze. Jego zdaniem charakterystyczna naklejka jest dobrze widoczna. Szef "Wiadomości" pisał o szczuciu stacji i że "nie chodziło o wyblurowanie serduszka WOŚP". Teraz mamy oświadczenie redakcji serwisu informacyjnego TVP.

ZOBACZ TEŻ: Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało

TVP przyznaje, że redaktorzy serwisu nie mieli zamiaru zamazać serduszka. Problem wytworzył się "wskutek niedokładnego montażu", ponieważ chciano przede wszystkim zasłonić znak towarowy widniejący na bluzce pani Krystyny Ahrens.

"Intencją dziennikarzy nie było 'zamazywanie serduszka WOŚP'. Jest ono widoczne w materiale. Chodziło o przesłonięcie znaku handlowego, który rozmówczyni miała na ubraniu oprócz logo WOŚP. Jednak wskutek niedokładnego montażu na sekundę został przesłonięty także znak WOŚP" - czytamy we wpisie na Twitterze "Wiadomości".

Co ciekawe, w innych ujęciach ze sklepu nie zamazano loga widocznego na fartuchu właścicielki. Można też zobaczyć znaki towarowe kilku producentów - pierników Katarzynki, lizaków Chupa Chups i wafelków Prince Polo.