Wkręcili Carole Baskin. Udzieliła pierwszego wywiadu od publikacji "Króla tygrysów"
Carole Baskin - to kobieta, o której pisze się dziś najczęściej w internecie. Wszystko przez ogromną popularność "Króla tygrysów" z Netfliksa. Baskin, o której pisze się jako morderczyni swojego męża, nie udziela wywiadów. I to się w końcu zmieniło.
04.05.2020 | aktual.: 04.05.2020 11:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Król tygrysów" to król Netfliksa. Serię dokumentalną o Joe Exoticu i jego największym wrogu - Carole Baskin, obejrzało ponad 30 mln widzów na całym świecie. Ma to sporo konsekwencji. Siedzący w więzieniu Exotic chce czerpać zyski ze swojej nagłej, międzynarodowej kariery. Tymczasem Carole Baskin konsekwentnie unika udzielania wywiadów. Przez pogróżki i insynuacje na temat tego, że mogła zabić swojego męża, schowała się w cieniu. Nie na długo.
Carole została wkręcona przez dwóch YouTuberów: Josha Pietersa i Archiego Mannersa. Przekonali ją, że udzieli wywiadu do programu "The Tonight Show with Jimmy Fallon".
Josh i Archie podali się za producentów z firmy, która załatwia rozmowy z różnymi gwiazdami do tego typu talk-shows. Przez pandemię mieli ułatwione zadanie. Wywiady nagrywane są z domów, więc kontakt na żywo kompletnie odpada.
Panowie uwiarygodnili swoje działania, tworząc specjalną stronę internetową o swojej firmie, mieli też oficjalny adres mailowy i tak kontaktowali się z Carole i jej obecnym mężem, prawnikiem.
Baskin nie była skora do udzielenia wywiadu. O jej życiu prywatnym krążą niestworzone historie. Po tym, jak "Król tygrysów" stał się międzynarodowym hitem, toczą się dyskusje (nawet w poważnych programach publicystycznych), czy naprawdę zabiła swojego poprzedniego męża.
Carole jednak zgodziła się na rozmowę z Fallonem, namówiona do tego przez córkę.
Nie miała pojęcia, że "producenci" nie mieli nic wspólnego z popularnym prezenterem, a pytania i reakcje Fallona były wycięte z jego poprzednich wywiadów z gwiazdami.
Baskin na swoje szczęście nie powiedziała nic wybuchowego. Zdradziła jedynie, że przez pandemię musiała zwolnić 50 proc. pracowników w ośrodku Big Cat Rescue.
Przyznała też, że boi się, czy kiedykolwiek jeszcze turyści będą mogli zobaczyć jej dzikie koty.
Carole dała się wkręcić na tyle, że pokazała YouTuberom niepublikowane wcześniej prywatne zdjęcia z ośrodka.
Zobaczcie, jak to wyszło:
Nagranie odtworzono już ponad milion razy! Po tej akcji Carole Baskin pewnie już nigdy nie udzieli wywiadu, a tym bardziej nie odpowie na najważniejsze pytanie: czy zabiła swojego męża?
Przypomnijmy, że przez popularność "Króla tygrysów" wznowiono śledztwo w sprawie zaginięcia jej drugiego męża - Dona Lewisa (miała w sumie 3 partnerów, o których mowa w show).