Nowa seria na Netfliksie. "Król tygrysów" idealny na kwarantannę
Co obejrzeć, gdy już pokończyły się wszystkie pomysły? Jest nowa seria na Netfliksie - "Król tygrysów". To historia właściciela prywatnego zoo, poliamorysty, którego skazano za zlecenie morderstwa działaczki na rzecz zwierząt.
23.03.2020 | aktual.: 23.03.2020 16:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Są tacy ludzie, których biografie podsumowuje się często tak: "idealne na scenariusz do filmu". Joe "Exotic" Schreibvogel filmu się nie doczekał, ale w czasach pandemii i zamkniętych kin i tak nikt by go nie zobaczył. Los sprezentował Joe... serię dokumentalną na Netfliksie. Czy warto odpalić to sobie, gdy już będziecie się nudzić podczas izolacji od społeczeństwa? Warto.
"Król tygrysów" to z pozoru kolejne "true crime" na Netfliksie, czyli seria opowiadająca o prawdziwej zbrodni. Tylko z pozoru. Historia Joe Exotic zdecydowanie wyróżnia się na tle tego, co do tej pory można było oglądać na platformie.
Otwarta wojna
Joe Exotic zawsze kochał zwierzęta. Do tego stopnia, że po latach dorobił się prywatnego zoo, w którym trzymał i rozmnażał dzikie koty. Osobowość Joe i piękne zwierzęta przyciągały masę klientów, którzy chcieli pochwalić się w mediach społecznościowych fotką z małym tygrysiątkiem.
Zoo prowadzone przez Joe przyciągało uwagę nie tylko spragnionych lajków i mocnych wrażeń turystów, ale też działaczy na rzecz pomocy zwierzętom. Największą nemesis Joe Exotic była Carole Baskin, prowadząca popularny w mediach społecznościowych ośrodek Big Cat Rescue w Tampa na Florydzie. Jak nazwa wskazuje, Carole ratowała tam tygrysy, wykorzystywane m.in. przez takich prywaciarzy jak Joe.
Carole próbowała jak mogła blokować biznes Joe, który razem ze swoim partnerem Johnem, robił tournee po centrach handlowych z dzikimi kotami, które pokazywał chętnym - oczywiście za dolary. John przyznaje w serii, że jednego dnia byli w stanie zarobić nawet 30 tys. dolarów.
Działania Carole psuły im szyki. Tracili pieniądze, których potrzebowali na utrzymanie zwierząt. Zaczęła się między nimi otwarta wojna.
Carole donosiła na Joe na policję i do organizacji międzynarodowych. Joe, który prowadził swój kanał online z materiałami wideo o dzikich kotach, zawsze jedną część programu poświęcał na zastraszanie Carole. W jednym z wywiadów Exotic przyznał nawet, że ma zamiar wysłać Carol paczkę pełną węży.
- Ci, którzy będą chcieli mnie wykończyć, najpierw przestaną oddychać - mówił wprost.
Poliamoryści, 9 żon i prawdziwy "Człowiek z blizną"
Czego to nie ma w "Królu tygrysów"? Jest wątek wykorzystywania zwierząt przez właścicieli prywatnych zoo. Czy to etyczne, że przetrzymuje się dzikie koty w klatkach? Kto ma prawo prowadzić takie ośrodki: ci, którzy mówią, że ratują zwierzęta, ale de facto też trzymają tygrysy w klatkach i zapraszają turystów, czy ci, którzy robią to tylko dla czystego zysku?
Jest historia nietypowych związków. Joe Exotic jest poliamorystą. W pewnym momencie życia (oglądamy to oczywiście w serii) był w związku małżeńskim z dwoma mężczyznami. Znajomi Joe przyznają jednak, że partnerów miał o wiele więcej.
Są też historie innych właścicieli ferm z dzikimi kotami. Twórcy rozmawiają z Dogiem Antle i Mario Tabraue. Ten pierwszy prowadzi biznes, który zainspirował Joe do stworzenia własnej działalności. Dog ma kilkadziesiąt, a może kilkaset tygrysów na własność. Dog ma też kilka żon, ale nikt do końca nie wie, ile może ich dokładnie być. W jednym z odcinków wskazuje się, że być może nawet 9.
Z kolei historia Mario Tabraue to materiał na osobny dokument i coś nam mówi, że taki kiedyś powstanie. Mario jest podobno pierwowzorem bohatera "Człowieka z blizną". Został skazany za handel narkotykami i udział w morderstwie, a dokładniej spaleniu zwłok rządowego informatora. Sąd skazał mężczyznę na 100 lat więzienia, ale po odwołaniu się skrócono mu znacznie wyrok i teraz zamiast obrotem narkotykami, Mario zajmuje się opieką nad zwierzętami.
"Król tygrysów" na nudę
Twórcy serii towarzyszyli Joe Exotic przez kilka lat. Udało im się nagrać materiał, gdy Joe był na wolności, a potem też rozmowy z nim, gdy był już za kratami.
Seria skonstruowana jest tak, że nie można się połapać, kto tak na prawdę jest czarnym charakterem w tej skomplikowanej układance. Przynajmniej nie po pierwszych 3 odcinkach (w sumie jest ich 7). Sytuacja idealna.
Co rusz twórcy dokładają nowe wątki. I gdy od początku wiemy, że Joe chciał śmierci Carole, to później wychodzą na jaw jej sekrety i już nie jest tak czarno-biało.
"Król tygrysów" w czasach kwarantanny to idealny zabójca wolnego czasu, Jeśli szukacie czegoś, co na chwilę rozgoni czarne myśli w czasach pandemii, to wbrew pozorom to "true crime" bardzo dobrze się sprawdzi.