Mąż Carole Baskin zamordowany? Jego adwokat ma mroczną teorię
O Carole Baskin, wielkiej nemesis Joe Exotica, trąbią tysiące użytkowników w internecie. Wszystko za sprawą serii "Król tygrysów" z Netfliksa. Mnożą się teorie na temat tego, co stało się z jej drugim mężem. Nową podsunął właśnie prawnik zaginionego.
28.04.2020 10:57
Carole Baskin prowadzi w USA ośrodek Big Cat Rescue. W teorii ratuje zwierzęta, w praktyce to lukratywny biznes, gdzie dolary zarabia się na pokazywaniu odwiedzającym dzikich zwierząt. Carole była jedną z głównych bohaterek serii dokumentalnej "Król tygrysów". Dzięki Netfliksowi zyskała międzynarodową sławę. Ale ogromne zainteresowanie jej historią może się dla niej źle skończyć...
"Król tygrysów" to hit Netfliksa w 2020 r. Zgromadził widownię liczącą ponad 34 mln użytkowników! To historia o wojnie pomiędzy Joe Exoticiem, właścicielem prywatnego zoo z dzikimi kotami, a Carole Baskin, które te zwierzęta ratuje z rąk prywaciarzy.
Joe przez lata opowiadał o tym, że chce zabić Carole. Opowiadał o niej najgorsze rzeczy.
Jedną z historii było to, że Carole zabiła swojego drugiego męża - Dona Lewisa, milionera i człowieka, dzięki któremu mogła otworzyć swój ośrodek.
Padają nowe oskarżenia
Don Lewis, prawnik i milioner, zaginął w 1997 r. Był wtedy już w związku z Carole Baskin, która uciekła do niego od swojego poprzedniego męża. Don przepadł i nie było żadnych śladów, które wskazywałyby jasno, że był ofiarą zbrodni.
Zdaniem jego prawnika, Josepha Fritza, Lewis został zamordowany.
- Zbyt wiele poszlak, motywów i szans, by zrobić coś złego. On nie zostawiłby swojej rodziny, dzieci i fortuny. Było zbyt wiele możliwości do popełnienia zbrodni i pewnie ją popełniono - mówi w rozmowie z "People".
Prawnik ma swoją teorię. Jego zdaniem Don został podstępem zwabiony do samolotu, tam uduszony kablem i wyrzucony gdzieś nad Zatoką Meksykańską.
- Był lubianym gościem. Nigdy nikogo nie skrzywdził. Jeśli pożyczał pieniądze, to nie na procent. Nic, co zrobił, nie było warte mordowania go - dodaje.
Kto mógł zabić milionera? Na to pytanie jego prawnik nie zna odpowiedzi, ale jest przekonany, że historia wyjaśni się w końcu po ponad 20 latach.
Carole zabiła męża?
Warto przypomnieć, że po publikacji serii na Netfliksie, śledztwo zostało wznowione. Policja prosi wszystkich, którzy mogą mieć wskazówki dotyczące zaginięcia Dona Lewisa, o zgłoszenie się i pomoc.
Gdyby nie Netflix, być może nigdy nie usłyszelibyśmy o tej sprawie. Śledztwo było już przecież prowadzone krótko po zginięciu Dona w 1997 r.
Carole zeznawała wtedy, że jej mąż miał obsesję na punkcie seksu. Często latał z Florydy na Kostarykę, gdzie romansował z różnymi kobietami. Zostawiał żonę szczególnie w te dni, gdy miała menstruację.
Co więcej, Don prawdopodobnie planował na stałe przenieść się na Kostarykę. Uporządkowywał sprawy formalne, a na kilka dni przed zaginięciem kupił bilety lotnicze i załadował część swojego dobytku do ciężarówki, którą wysłał do Miami.
Wiadomo też, że sytuacja między małżonkami była bardzo skomplikowana. Don wystąpił o zakaz zbliżania się dla Carole. Ponoć groziła mu śmiercią. Ona z kolei uważa, że mąż miał postępującą chorobę Alzheimera i problemy psychiczne.
W "Królu tygrysów" jest przedstawiona teoria, że to ona mogła zabić Lewisa. Joe Exotic upiera się, że szczątki mężczyzny zostały rzucone dzikim kotom w jej parku, a częściowo zakopane pod jednym z wybiegów dla tygrysów.