"Król tygrysów". Przez popularność show szeryf wraca do sprawy zaginięcia męża Carole Baskin
"Król tygrysów" to naprawdę przedziwna i pełna niespodziewanych zwrotów akcji prawdziwa historia. Serial w kilka dni zyskał ogromną popularność na Netfliksie. I to taką, że wraca sprawa tajemniczego zaginięcia męża jednej z bohaterek - Carole Baskin.
Uwaga, tekst zdradza to, co stało się z bohaterami serialu
"Król tygrysów" to nowy serial na Netfliksie, który nie przeszedł bez echa. O Joe Exotiku i jego historii mówi dziś pół świata. Serial w kilka dni stał się najpopularniejszą produkcją w USA. O ekscentrycznym właścicielu prywatnego zoo z egzotycznymi zwierzętami piszą dziś gwiazdy i debatują, czy powinien być w więzieniu. O tym, że Cardi B apeluje o wypuszczenie go z więzienia możecie przeczytać na Pudelku.
Oczy zwrócone są nie tylko na Joe, tytułowego "Króla tygrysów". Uwagę przyciągnęła też Carole Baskin - największy wróg Joe.
Krótko o co chodzi: Joe Exotic przez lata dał się poznać Amerykanom jako ekscentryczny i przebojowy właściciel prywatnego zoo z tygrysami, których miał ponad 200. Miłością Joe były dzikie koty, ale też mężczyźni. Za to największą nienawiść pałał do Carole Baskin - to aktywistka, która walczy o to, by rząd przyjął ustawy, zakazujące handlu i posiadania dzikich zwierząt.
Carole prowadzi ośrodek Big Cat Rescue, w którym (podobnie jak Joe) przyjmuje turystów, którzy chcą obejrzeć sobie z bliska np. tygrysy. Różni ich tylko to, że Carole o swojej działalności mówi jako charytatywnej i że staje w obronie wykorzystywanych zwierząt.
Baskin walczyła o to, by Joe nie mógł prowadzić swojego prywatnego zoo. Ich wojna nabrała takiego rozpędu, że Joe ostatecznie miał zdecydować się na wynajęcie człowieka, który zastrzeliłby aktywistkę. Miał mu zapłacić kilka tysięcy dolarów. Joe trafił za kratki (po drodze zdarzyło się mnóstwo innych historii, ale to musicie po prostu sami zobaczyć), ale pozostały pytania, czy i Carole nie była odpowiedzialna za inną, straszną zbrodnię.
Wraca sprawa zaginięcia
W jednym z odcinków Joe oskarżył Carole o to, że zamordowała swojego drugiego męża-milionera. Ciało mężczyzny miała zakopać gdzieś na terenie parku, którym zarządza. Pojawiła się też insynuacja, że resztki ciała mogły zjeść jej tygrysy. Joe Exotic nawet będąc już w więzieniu utrzymywał, że szczątki Donalda "Dona" Lewisa muszą być pochowane pod klatkami zwierząt.
Lewis zaginął bez śladu w 1997 r. Zdaniem Joe Exotic zamordowała go Carole, która chciała przejąć jego fortunę. Podobno mężczyźnie nie podobała się rosnąca u Carole obsesja na punkcie dzikich kotów.
Plotek i insynuacji na temat tego, że Carole odpowiada za zaginięcie Lewisa, jest z "Królu tygrysów" tak dużo, że policja postanowiła tego nie ignorować.
Trudno mówić o lepszym przykładzie, jak serial może mieć mocniejszy wpływ na rzeczywistość.
Szeryf hrabstwa Hillsborough, Chad Chronister, postanowił wrócić do sprawy zaginięcia milionera. Za pośrednictwem Twittera zaapelował do wszystkich, którzy mogą pomóc w śledztwie i poprosił o przekazywanie wskazówek na temat sprawy.
Czy po 23 latach uda się w końcu rozwiązać sprawę i to dzięki serialowi Netfliksa? To byłby scenariusz na kolejną serię dokumentalną.
Tymczasem Carole Baskin ma żal do twórców "Króla tygrysów", że pozostawili insynuacje, że mogła być morderczynią.
Na swojej stronie internetowej publikuje kolejne oświadczenia, w których podkreśla, że twórcy serialu obiecywali zrobić program o wykorzystywaniu zwierząt, a nie sensacyjną historię o tajemnicach przeszłości.
- Nie dbają o to, jaka jest prawda - skomentowała i przyznała, że chodzi jedynie o sensację.
"Król tygrysów" to tylko kolejny serialik, o którym wszyscy po kilku dniach zapomną? Nic z tego. O produkcji rozpisują się wszystkie media na świecie (na czele z BBC i "New York Timesem"). Kim Kardashian weszła nawet z fanami w dyskusję, czy Carole naprawdę zabiła swojego męża...
Nie wiadomo jeszcze, czy Baskin zdecyduje się na pozew przeciwko Netfliksowi i twórcom "Króla tygrysów". Zdaje się, że nie. Mówi się, że ma powstać mini seria poświęcona tylko jej postaci, ale na innej platformie. Popularność się zgadza. Zostaje tylko pytanie, gdzie jest Don Lewis i czy okaże się, że po publikacji serialu 81-letni dziś milioner odnajdzie się?