Widzowie "Świata według Kiepskich" mają żal. Nie tak to miało wyglądać

Serial "Świat według Kiepskich" zakończył się bez pożegnania. Wiemy dlaczego. Nie wiemy, czy Edward Miszczak zdecyduje o powstaniu kolejnego sezonu.

Widzowie są rozczarowani pożegnaniem ze "Światem według Kiepskich"
Widzowie są rozczarowani pożegnaniem ze "Światem według Kiepskich"
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
Przemek Gulda

17.11.2022 15:27

Środa, 16 listopada to historyczny dzień dla polskiej telewizji - w internecie pojawiły się nawet nieco żartobliwe komentarze, że to koniec pewnej epoki. Po 23 latach z anteny zszedł jeden z najpopularniejszych i najdłużej emitowanych polskich seriali: "Świat według Kiepskich", pokazywany w telewizji Polsat.

Podwójny smutek

Smutek i rozczarowanie były podwójne. Po pierwsze: dlatego, że podjęta została decyzja o zakończeniu produkcji serialu, po drugie: dlatego, że ostatni odcinek był bardzo… zwyczajny

Jeśli ktoś spodziewał się na koniec jakiegoś fajerwerku, albo chociaż symbolicznego pożegnania z wiernymi widzkami i widzami, mocno się zawiódł. Nic takiego się nie zdarzyło. Ekipa realizacyjna nie zdecydowała się na żadne specjalne atrakcje. Tak jakby, jak sugerowały niektóre osoby komentujące sytuację w internecie, serial miał kiedyś wrócić.

- Na planie ostatnich odcinków nie wiedzieliśmy, że są ostatnie - mówi Anna Ilczuk, grająca w serialu Jolasię Pupcię. - To wynikało z cyklu produkcyjnego: od zdjęć do emisji zawsze mijało dużo czasu. Nie mieliśmy więc wtedy okazji, żeby odczuć, że to koniec. Za to teraz to odczuwam: podchodzą do mnie ludzie i mówią, że oglądali ten serial przez całe lata i żałują dziś, że nie będzie więcej odcinków. Nawet przed chwilą miałam taką sytuację w hotelu, w którym spałam - zagadał do mnie jeden z pracowników.

Co zrobi Miszczak?

Sprawa okazuje się więc prostsza, niż się wydawało - zdjęcia do ostatnich odcinków kręcone były wiele miesięcy temu, kiedy nikt jeszcze nie wiedział, że Polsat zamierza zakończyć produkcję - dyrektorka programowa stacji, Nina Tetentiew, ogłosiła to dopiero w czerwcu tego roku. Osoby zajmujące się produkcją serialu nie miały więc możliwości przygotowania żadnego pożegnalnego odcinka specjalnego.

Na ostatnie wydarzenia wokół serialu warto też spojrzeć w nieco szerszym kontekście związanym z tym, co się dzieje w Polsacie: od stycznia ma tam rozpocząć pracę Edward Miszczak, były dyrektor programowy TVN.

Do tego czasu wstrzymana jest większość istotnych decyzji dotyczących ramówki i produkcji własnej stacji. Zawieszone są również ustalenia i negocjacje z zewnętrznymi firmami producenckimi, które do tej pory współpracowały z Polsatem. Dotyczy to m.in. Grupy ATM, produkującej serial "Świat według Kiepskich". Nikt z firmy nie chciał dziś komentować sprawy dla WP.

Pozytywne opinie wielkiej widowni

"Świat według Kiepskich" to serial jeszcze z… ubiegłego wieku. Opowiada o zwykłej rodzinie i jej raczej zwykłych perypetiach. Trzy pierwsze, pilotażowe odcinki serii, wzorowanej na amerykańskim telewizyjnym klasyku, "Świecie według Bundych", wyemitowane zostały wiosną 1999 roku.

Choć kręgi intelektualne przewracały oczami, twierdząc, że to schlebianie niskim gustom i promowanie prostackich postaw, serial od razu zdobył wielką widownię i doczekał się bardzo pozytywnych opinii z jej strony. Nic więc dziwnego, że pomysł kontynuowany był z powodzeniem przez ponad dwie dekady. Komediowy serial miał w sumie 35 sezonów.

Czy zniknie na dobre z ekranu i powracać będzie już tylko w powtórkach dawnych sezonów? Czy Edward Miszczak podejmie decyzje o jego wznowieniu? Na odpowiedzi na te pytania trzeba będzie poczekać co najmniej do przyszłego roku. Dziś nikt z biura prasowego Polsatu nie chciał udzielić WP jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.

Zobacz także
Komentarze (63)