Widzowie ostro o finale "Ninja Warrior". "To jest cyrk na kółkach"
Czwartą i piątą edycję "Ninja Warrior" zwyciężył ten sam zawodnik. Nagroda jednak nie powala - Igor łącznie wygrał zaledwie 30 tys. zł. Widzowie są zażenowani i ostro krytykują organizatorów. "Żyła złota taki program - bardzo duża oglądalność a nagrody śmiechu warte" - komentują.
13.04.2022 11:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kolejny finał "Ninja Warrior" i znów afera. Przypominamy, że w czwartej edycji show Igor Fojcik z Rybnika zdobył tytuł Last Man Standing. Finałowy odcinek wzbudził jednak sporo kontrowersji wśród widzów, a to za sprawą nieoczekiwanej zmiany zasad gry programu. Gdyby nie one uczestnik programu wróciłby do domu nie z 15, a 150 tys. zł.
Piątą edycję popularnego show Polsatu ponownie wygrał trener z Rybnika. I tym razem Igor zgarnął zaledwie 15 tys. zł. Według fanów programu taka nagroda to skandal.
Widzowie są zdania, że organizatorzy "zawodzą", ponieważ "Ninja Warrior" wymaga od uczestników nadludzkich umiejętności, tory przeszkód są ultra trudne, a nagrody marne. Na oglądalność produkcja narzekać nie może, a jednak nikomu jeszcze nie udało się zdobyć głównej wygranej.
"Wielkie gratulacje, ale nagroda za takie osiągnięcie mizerna. Sponsorzy i organizatorzy się nie popisali, wielka szkoda i coraz większe zawiedzenie zasadami" - napisała fanka programu.
"Tyle ciężkiej pracy, oglądalność mają, a nagrody bardzo symboliczne. Igor powinien dostać to Suzuki. Do tego tor nie do przejścia nawet przez tak mocnych zawodników" - wtórowała inna internautka, na co kolejna dodała: "Żyła złota taki program - bardzo duża oglądalność a nagrody śmiechu warte".
"To jest cyrk na kółkach z tymi torami. Tak zrobione żeby nikt nie wygrał i tylko żeby producenci się hajsu nahapali... To tylko moje skromne zdanie" - twierdzi kolejny widz.
Pojawiła się też teoria, według której w finale 5. edycji tor miałby być specjalnie ułożony pod wyższego zawodnika, czyli Igora.
"Mam wrażenie, że po poprzedniej edycji, gdzie jawnie oszukano Igora, w tej zrobiono trasę na tyle trudną, że w zasadzie szansa na zdobycie góry była zerowa. Wynik, który zrobił Igor to kosmos. Janek z uwagi na niższy wzrost miał bardzo małe szansę, na pokonanie przeszkody z poziomymi deskami. Mam mieszane uczucia, bo program ma sponsorów, płaci na pewno nie mało trójce prowadzących i celebrytom wpadającym na starcie do basenu, a prawdziwi bohaterowie dostają żenująca nagrodę" - napisał poirytowany fan.
W komentarzach widzowie zauważyli też, że na pokonanie takiego samego toru, a tym samym zdobycie głównej nagrody, w zagranicznych edycjach uczestnicy mają zdecydowanie więcej czasu. Też to zauważyliście?
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij. Poniżej znajdziesz najnowszy odcinek: