Wybory 2020: "Wiadomości" TVP znów atakują Trzaskowskiego. Obwiniają go za "narkowypadki" autobusów w Warszawie
"Wiadomości" TVP nie zwalniają tempa. Kolejne wydanie to kolejne materiały wychwalające działalność Andrzeja Dudy i oskarżające Rafała Trzaskowskiego o wszelkie zło w Polsce. Według reporterów, największym wykroczeniem kontrkandydata obecnie panującego prezydenta okazał się jego urlop w czasie, gdy w Warszawie doszło do wypadków z udziałem miejskich autobusów.
09.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:31
Wielkimi krokami zbliża się II tura wyborów. O fotel prezydenta Polski walczy już tylko dwóch kandydatów: Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Ostatnia prosta w wyścigu o władzę jeszcze bardziej zmobilizowała reporterów "Wiadomości" w TVP do wychwalania obecnie urzędującego prezydenta i wytykania szeregu błędów jego kontrkandydata. Zgodnie z tą zasadą wszystkie wyemitowane materiały w ostatnim, czwartkowym wydaniu informacyjnego programu telewizji publicznej dotyczyły... Trzaskowskiego. A właściwie tego, co stanie się z Polską, gdy polityk KO przejmie władzę.
Już na samym początku podkreślono, że tylko Andrzej Duda "jest gwarantem utrzymania programów społecznych". Wymieniono, jak wiele dla obywateli zrobił przez ostatnich pięć lat jako prezydent.
Obniżenie wieku emerytalnego, stopniowa poprawa w opiece zdrowotnej, obniżka progu podatkowego, przywrócenie ulgi dla twórców, które były "zabrane podczas rządów Tuska" oraz 500+, który był "krytykowany przez Rafała Trzaskowskiego i jego zwolenników" - to tylko część z wymienionych przywilejów. Jeśli do tego dodamy wizję "setek tysięcy nowych miejsc pracy", jawi nam się kandydat idealny. Zasugerowano, że bajka pryśnie, gdy władza trafi w ręce Trzaskowskiego.
W każdym kolejnym materiale reporterzy "Wiadomości" podkreślali, że kandydat KO jest "kameleonem tożsamościowym". Zmienia zdanie, poglądy, propozycje i decyzje w zależności od tego, gdzie obecnie się znajduje i do kogo przemawia. Jego największym przewinieniem było wzięcie urlopu i opuszczenie Warszawy. Dlaczego? To właśnie wtedy w Warszawie doszło do wypadków z udziałem miejskich autobusów.
"Trzaskowski nie czuje się winny. Jest na urlopie i prowadzi kampanię wyborczą w Polsce. Chciałby rządzić całym krajem, a nie potrafi upilnować jednego miasta" - usłyszeliśmy w jednym z materiałów. Jak zaznaczyli reporterzy "Wiadomości", prezydent stolicy owszem, pojawił się na miejscu wypadku, ale "tylko tego pierwszego" na moście Grota-Roweckiego i wyłącznie dlatego, że w tym czasie był jeszcze na Mazowszu. Zasugerowano, że jego obecność była "próbą autopromocji i elementem kampanii wyborczej".
Widzowie mogli też usłyszeć, że "rządzona przez Rafała Trzaskowskiego Warszawa próbuje ukryć niewygodne informacje na temat wypadków i narkotyków", a po "narkowypadkach w całej Polsce rozgorzała dyskusja". Dodano też, że w rządzonym przez PO Rybniku przeprowadzono ostatnio kontrole autobusów, które wykazały multum niedociągnięć. Przypadek? Dla reportera TVP odpowiedź była jasna.