"Wiadomości" otwarcie szydzą z TVN. TVP wyjaśnia, skąd się biorą parówki na stacjach Orlenu
Tusk, PO, Hołownia, wiosna. Niedzielne "Wiadomości" pewnie niczym szczególnym by się nie wyróżniały, gdyby nie materiał "Ostatnia paróweczka w narracji opozycji". Tak w kpiarski sposób próbowano bronić Daniela Obajtka i uderzyć w TVN.
21.03.2021 23:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Widzowie, którzy dotrwali do końca niedzielnego głównego wydania "Wiadomości", mogli poczuć lekką konsternację. Zaserwowano bowiem materiał Konrada Warzochy, w którym starano się zdyskredytować ustalenia dziennikarzy TVN, samą stację oraz polityków opozycji. Kilka dni temu w "Faktach" podano, że parówki sprzedawane na stacjach Orlenu dostarcza firma Wędlinka z rodzinnej miejscowości Daniela Obajtka. Jej pełnomocnikiem i córką prezesa jest Joanna Górka-Firek, która - jak się okazuje - zasiada też w radzie nadzorczej jednej z orlenowskich spółek.
Jednak zdaniem prowadzącej "Wiadomości" Edyty Lewandowskiej "mocne zarzuty nie przypominają politycznego thrillera, a scenariusz komedii mistrza Stanisława Barei".
W serwisie przytoczono wstęp do reportażu "Faktów" sprzed kilku dni, w którym Piotr Kraśko stwierdza: - Na stacjach Orlenu można kupić parówki. Pytanie skąd się tam biorą? Na to pytanie "życzliwie" postanowiły odpowiedzieć "Wiadomości".
Widzowie dowiedzieli się więc, że na początku jest świnia, potem rzeźnia, masarnia, a na końcu wkładka do hot doga. - Takie to proste - kpił Warzocha, który następnie dodał, że "dziennikarze komercyjnej stacji mają niepohamowany pęd ku wiedzy, chcą wiedzieć więcej!".
Tu pojawiła się kolejna przebitka na materiał "Faktów", w którym Kraśko pyta, kto w Orlenie decyduje o tym, od jakiej firmy kupować parówki. Pytanie uzasadnione, bo po pierwsze Orlen jest spółką państwową, a po drugie udział w sprawie Joanny Górki-Firek może wydawać się aż nadto dziwnym zbiegiem okoliczności.
Jak wytłumaczyły to "Wiadomości"? Po pierwsze "odkrycie" TVN-u porównano do "odkrycia koła", po drugie jako eksperta przywołano europosła Dominika Tarczyńskiego, który stwierdził, że stacja "skupiając się na parówkach, stała się memem".
To nie koniec żartów. Ustalenia TVN-u zdewaluowano także informacją, że Wędlinka dostarcza "aż 7 proc. zapotrzebowania na parówki". Tym samym "miażdży konkurencję i wymiata rynek" – kpił dalej Warzocha.
Ponadto Wędlinka "wygrała wieloetapową procedurę przetargową", więc zdaniem "Wiadomości" nie ma żadnych podstaw, aby mieć jakiekolwiek wątpliwości czy podejrzenia.
Na koniec w "Wiadomościach" poleciał kawałek "Misia" ze słynnym "Parówkowym skrytożercom mówimy nie!" oraz filmik z Twittera, na którym pod polityków PO podłożono dialogi z komedii Stanisława Barei.
- Dlatego my parówkowym skrytożercom, zwłaszcza tym, co tankują na Orlenie, mówimy zdecydowane tak - zakończył swój reportaż rozbawiony Konrad Warzocha.