"Wiadomości" idą na całość. Wyglądały jak spot wyborczy wymierzony w Tuska
Redakcja "Wiadomości" TVP nie ustaje w przekonywaniu swoich widzów, że to Donald Tusk i jego ludzie są dziś największym zagrożeniem dla Polski niepodległej, europejskiej, demokratycznej i uczciwej. Aby jeszcze mocniej to podkreślić, zmontowano kuriozalne nagranie, które miało więcej wspólnego z propagandą i czarnym PR-em niż rzetelnym i bezstronnym dziennikarstwem.
11.10.2021 23:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od swojego powrotu do polskiej polityki Donald Tusk nie przestaje być atakowany przez TVP. Na początku lipca wyliczono, że przez cztery dni pod rząd w "Wiadomościach" nazwisko Tuska pojawiło się 138 razy, czyli średnio co 52 sekundy. Głośnym echem odbił się też dżingiel TVP Info, w którym nałożono czerwony filtr i "dorobiono" Tuskowi rogi. Skargi do KRRiT nic nie dały, bo ów klip nie był z definicji materiałem dziennikarskim.
Od tamtego czasu zainteresowanie Tuskiem w "Wiadomościach" nie słabnie. 11 października jego wypowiedzi były powtarzane w największej liczbie materiałów, które odnosiły się m.in. do protestu przeciwko decyzji TK w sprawie UE i "straszenia polexitem przez opozycję".
Dziennikarze "Wiadomości" już nieraz pokazali, że są bardzo kreatywni w dobieraniu i sposobie przekazywania informacji. Na szczególną uwagę zasługuje montaż krótkich, często jednozdaniowych wypowiedzi Tuska lub niemych obrazów, które w odpowiednim zestawieniu mogą (i zapewne mają) wzbudzić w widzach negatywne emocje.
Popis takiej montażowej kreatywności "Wiadomości" dały 11 października w materiale pt. "Tusk zarządził 'marsz podległości'". Maciej Sawicki rozpoczął swój reportaż od wykazania przekłamań pro-opozycyjnych mediów w sprawie liczby demonstrantów, którzy zebrali się na Placu Zamkowym w Warszawie. Później było jeszcze "ciekawiej".
- Tuskowi chodzi o podporządkowanie Polski Niemcom – mówił dziennikarz TVP, który kilka chwil później zaprezentował kuriozalny montaż krótkich scen i wypowiedzi z Donaldem Tuskiem w roli głównej.
- Chcemy Polski niepodległej – mówił Tusk na manifestacji w Warszawie. A co zrobiła TVP? Połączyła to ze sceną z 2012 r., kiedy Tusk w towarzystwie Angeli Merkel odbierał nagrodę im. Rathenaua za zasługi na rzecz polsko-niemieckiego pojednania. Widzowie "Wiadomości" nie dowiedzieli się tego z programu, gdyż pokazano sam obraz bez jakiegokolwiek komentarza. Ale za to zobaczyli ulubiony urywek dziennikarzy TVP, czyli Tuska mówiącego "fur Deautschland" (niem. dla Niemiec).
- Chcemy Polski europejskiej – to kolejna wypowiedź Tuska, którą "Wiadomości" połączyły ze spotkaniem ówczesnego premiera z Władimirem Putinem. - Chcemy Polski demokratycznej – mówił dalej przewodniczący Platformy, po czym pokazano głośne nagranie z redakcji "Wprost", gdy funkcjonariusze ABW wyrywali Sylwestrowi Latkowskiemu komputer. W domyśle: za rządów Tuska.
- I chcemy Polski uczciwej – dodał Donald Tusk, a "Wiadomości" dorzuciły scenę rozmowy ze Sławomirem Nowakiem. Wówczas był on prawa ręką premiera, a dziś widzom TVP zapewne kojarzy się z aferą korupcyjną i poważnymi zarzutami, przez które trafił do aresztu na dziewięć miesięcy.
"Wiadomości" posklejały te sceny i wypowiedzi w układankę, którą można by pomylić z czarnym PR-em z okresu kampanii wyborczej.