W "Sprawie dla reportera" ostra awantura. Kaszewiak wstał i wyszedł
Program Elżbiety Jaworowicz słynie m.in. z zażartych dyskusji w studio. Tym razem awantura rozhulała się do tego stopnia, że goście zaczęli obrzucać się wyzwiskami. W pewnym momencie prawnik Piotr Kaszewiak wstał i wyszedł.
Nadawany od niemal 40 lat program Elżbiety Jaworowicz w TVP słynie z kontrowersji. Dawniej "Sprawa dla reportera" realnie pomagała ludziom, dziś jest parodią samej siebie. Programowi zarzuca się eksploatowanie biedy i żerowanie na ludziach, którzy zgłaszają się do programu. Do tego do studia zapraszani są celebryci w roli ekspertów, którzy bardziej dbają o autopromocję niż realne pomaganie zdesperowanym ludziom. Zasada dyskusji jest jedna: im głośniej i bardziej kontrowersyjnie, tym lepiej. Tym razem znów granice zostały przekroczone, co poczuli również zaproszeni do studia goście.
W ostatnim odcinku "Sprawy dla reportera" omawiano historię pani Marii, która wynajmuje dom od pewnej pani doktor. Budynek jest jednak w tak opłakanym stanie, że nadaje się do rozbiórki. Właścicielka twierdzi, że robiła minimum napraw, by pani Maria mogła w nim funkcjonować, jednak teraz nie ma tam ani bieżącej wody, ani toalety. W 2018 r. umowa najmu została wypowiedziana, jednak wciąż pani Maria nie wyprowadziła się. Gmina twierdzi, że nie przysługuje jej mieszkanie komunalne.
Po prezentacji sytuacji mieszkaniowej pani Marii, w studio "Sprawy dla reportera" rozgorzała dyskusja. Najpierw Piotr Ikonowicz stwierdził, że mieszkańcy mają swoje prawa i nie można ot tak wypowiedzieć umowy. Później Tadeusz Cymański wtrącił, że gdy ktoś kupuje nieruchomość z mieszkańcami, to jest zobowiązany zapewnić im na własny koszt inne lokum.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pani Maria uczepiła się tej myśli, widząc w niej nadzieję na rozwiązanie sytuacji. Przerwał jej jednak Piotr Kaszewiak, który zauważył, że z właścicielką domu łączy ją tylko zwykła umowa najmu, która została skutecznie rozwiązana. Na te słowa pani Maria i Piotr Ikonowicz zaczęli przekrzykiwać Kaszewiaka. W pewnym momencie wzburzony Ikonowicz powiedział: - Ona nie jest dzikim lokatorem. Człowieku, sam jesteś dziki! No nie wyzywaj kobiety!
Na te słowa Kaszewiak, wyraźnie dotknięty, odrzekł: - Jak pan kpi i wyzywa, to uważam, że dla mnie dzisiaj miejsca tu nie będzie. Dlatego przepraszam państwa serdecznie, że próbowałem przedrzeć się z prawdą, proszę słuchać tych, co najgłośniej krzyczą.
Po tych słowach prawnik wstał, zabrał swoje notesy i wyszedł. Ale nie zakończyło to dyskusji, która rozgorzała w studiu. Mecenas Marta Wnuk pociągnęła wątek zaczęty przez Kaszewiaka i zwróciła się do Piotra Ikonowicza, który wciąż uparcie mówił o prawach lokatorskich.
- Nie można mówić ludziom tego, co chcą usłyszeć. Trzeba mówić prawdę. Prawda jest taka, że pani Maria nie ma tytułu prawnego i trzeba tej kobiecie pomóc! Niech pan poszuka rozwiązań, a nie pan mówi to, co chce usłyszeć!
Po kilku minutach Kaszewiak wrócił na swoje miejsce, ale nie włączył się już do kłótni, która trwała w najlepsze między Ikonowiczem a Wnuk. Aby uspokoić nieco emocje, Jaworowicz skierowała temat na zdrowie pani Marii i zapytała obecnego w studiu chirurga Krzysztofa Bieleckiego, czy pomoże w jej problemie z nogami.
Ten odparł, że owszem, a na koniec postanowił zrugać Ikonowicza: - Piotrze, jeżeli mamy być ludźmi homo sapiens, my musimy umieć ze sobą rozmawiać
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 95. galę wręczenia Oscarów. Czy werdykt jest słuszny? Kto był największym przegranym? Jakie kreacje gwiazd nas zachwyciły? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.