Ulubieniec Kurskiego znów się popisał. Skandaliczne zachowanie przed kamerami TVP Info
Miłosz Kłeczek znów na językach. Jeden z ulubionych reporterów TVP Info Jacka Kurskiego uaktywnił się podczas senackiej komisji ds. Pegasusa. Na Twitterze zwrócono uwagę na sposób przekazywania przez niego informacji. Czy tak postępują dziennikarze?
03.02.2022 | aktual.: 07.02.2022 11:08
We czwartek nazwisko Miłosza Kłeczka było jednym z najpopularniejszych słów trendujących na polskim Twitterze. Wszystko za sprawą spięcia, do jakiego doszło z udziałem dziennikarza TVP Info i Michała Kołodziejczaka.
- To telewizja, która szczuje ludzi, wprowadza nieprawdę, a ten człowiek jest aparatczykiem tych, którzy rządzą - grzmiał wściekły lider AgroUnii w odpowiedzi na pytanie Kłeczka, zarzucając mu rozpowszechnianie fake newsów.
W sieci pojawił się także filmik będący fragmentem wejścia dziennikarza w programie informacyjnym TVP Info. Kłeczek nadawał z Senatu i relacjonował widzom przebieg obrad komisji.
Jeden z satyrycznych profili publikujących wpadki i nieprawidłowości programów Telewizji Polskiej zwrócił uwagę na słowa Kłeczka. Otóż dziennikarz nie tyle przekazywał komunikat, ile wyrażał swoją opinię i ustawiał z góry odbiór treści.
- Kolejny dzień prac senackiej komisji nadzwyczajnej, która nie posiada uprawnień prokuratorskich ani śledczych - mówił Kłeczek. - Komisji, która wzywa świadków, którzy mają uwiarygodnić z góry zapisane tezy, jakoby rząd PiS i podległe mu służby wpływały na proces wyborczy przed wyborami parlamentarnymi 2019 r. i wykorzystywały służby specjalne, w tym narzędzia, jakimi dysponują, do czynności operacyjno-rozpoznawczych. Czyli m.in. słynny program Pegasus, żeby inwigilować i szpiegować opozycję - tymi słowy dziennikarz przywitał się z prowadzącą.
Tym samym na starcie Miłosz Kłeczek zdezawuował senacką komisję, świadków oraz sugerował widzom TVP Info, co mają myśleć.
Powyższe słowa nie są bowiem bezstronnym przekazaniem informacji, co raczej zbiorem hipotez Kłeczka, które przedstawił je jako fakty.
Kim jest Miłosz Kłeczek?
O samym Kłeczku zrobiło się głośno w 2018 r., kiedy starł się z Rafałem Trzaskowskim. Na prośbę o przedstawienie się, odparł: "Pan sobie wygugluje i sprawdzi". Wtedy jego kariera nabrała tempa.
Kłeczek jest też stałym gościem na konferencjach Donalda Tuska, któremu powiedział m.in.: "Myślałem, że pan wyższy poziom reprezentuje". Prezes TVP Jacek Kurski jest zachwyconym jego "brawurą", na łamach "Sieci" nazywając go "najodważniejszym" i deklarując, że będzie go wspierał.
We wrześniu 2021 r. Rady Etyki Mediów po skardze senatora Kazimierza Kleina uznała, że Kłeczek podczas programu "O tym się mówi" złamał nadrzędną zasadę dziennikarską - zasadę obiektywizmu i uczciwości.
Miłosz Kłeczek jest też biznesmenem, który w czasie rządów PiS otrzymał od państwa 3,7 mln zł.