Miłosz Kłeczek dziś jest gwiazdą TVP. Tego nie wiecie o jego przeszłości
Dziś bryluje w TVP Info, jest ulubieńcem Jacka Kurskiego i jednym z "dziennikarzy, dzięki którym mamy wreszcie w Polsce realny pluralizm". Ale jeszcze kilka lat temu Miłosz Kłeczek robił reportaże o zupełnie innym ciężarze gatunkowym. Jak ten o masażu relaksacyjnym.
Miłosz Kłeczek to obecnie jedna z najważniejszych twarzy TVP Info. Ostatnio mogliśmy oglądać go w Sejmie, gdzie relacjonował, a właściwie komentował, głosownie w sprawie tzw. "lex TVN", do rozmowy zapraszając jedynie polityków związanych z obozem rządzącym i jak mantrę powtarzając widzom, czemu nowelizacja prawa medialnego jest słuszna i konieczna.
Jednak nawet Miłosz Kłeczek gdzieś zaczynał. I nie były to ani sejmowe korytarze, ani pasmo informacyjne TVP Info czy program "Kasta". Dziennikarz zbierał szlify u konkurencji. Najpierw w TVN Meteo, a potem w Superstacji, gdzie przygotowywał o wiele lżejsze materiały.
W mediach społecznościowych chętnie udostępniany jest fragment programu z marca 2016 r., w którym Kłeczek przepytuje masażystkę na temat tajników jej zawodu.
- Często jest tak, że kiedy mężczyzna podrywa kobietę, to w pewnym momencie, np. po kolacji, mówi: "Chyba jesteś trochę spięta, chyba masz napięte plecy, może cię pomasować?" - tymi słowy Kłeczek zaczyna swój materiał.
W ramach reportażu "Masaż na rozluźnienie" obecna gwiazda dziennikarstwa TVP spotkała się z masażystką Kornelią Kępką w jednym z warszawskich salonów piękności.
- Za chwilę pani Kornelia pokaże nam, jak rozpalić zmysły i poczuć się zrelaksowanym - ciągnął Kłeczek.
Kępka opowiedziała o zbawiennych stronach masażu, wpływie na samopoczucie i produktywność, jednak reportera Superstacji interesował przede wszystkim aspekt sensualny, bowiem jego reportaż poprzedził materiał o afrodyzjakach. Kłeczek więc kilkukrotnie próbował skierować rozmowę właśnie na te tory.
Z dość rozwlekłego, bo trwającego aż 9 min reportażu dowiadujemy się o technikach masażu, potrzebnych gadżetach (świece i olejki) i afrodyzjakach, "żeby pobudzić zmysły" (masaż głowy).
Możemy też na własne oczy przekonać się o umiejętnościach pani Kornelii, bowiem przez większość rozmowy masuje ona niezidentyfikowanego, leżącego twarzą do dołu klienta. W pewnym momencie Kłeczek zaczyna z nim rozmawiać, podstawiając mikrofon pod stół, na którym leży mężczyzna.
- Jak się pan czuje? - dopytuje dziennikarz, a w odpowiedzi słyszymy posapujące "wszystko w porządku".
Raport - Afrodyzjaki gwiazd i masaż na rozluźnienie
Niedawno Miłosz Kłeczek pojawił się na konferencji Donalda Tuska, któremu powiedział: "Myślałem, że pan wyższy poziom reprezentuje". Sam prezes Kurski jest zachwyconym jego "brawurą", na łamach "Sieci" nazywając go "najodważniejszym" i deklarując, że będzie go wspierał.
O samym Kłeczku zrobiło się głośno w 2018 r., kiedy starł się z Rafałem Trzaskowskim, a na prośbę o przedstawienie się, odparł: "pan sobie wygugluje i sprawdzi". Wtedy jego kariera nabrała tempa.
Miłosz Kłeczek jest też biznesmenem, który w czasie rządów PiS otrzymał od państwa 3,7 mln zł. W rzeczywistości kwota może opiewać nawet na 6,5 mln zł.