TVN pokazał materiał o synu Krawczyka. W sieci rozpętała się burza
Stacja TVN dwa ostatnie odcinki programu "Uwaga" poświęciła synowi Krzysztofa Krawczyka. Po emisji internauci natychmiast zaczęli je komentować. Niektórzy mówią o manipulacji. Czemu?
W programie "Uwaga" stacji TVN pokazano reportaż skupiający się na życiu syna niedawno zmarłego Krzysztofa Krawczyka. 47-letni mężczyzna mówił w nim wprost, że zainteresowania ojca ograniczało się do wizyt u syna "od święta", że nigdy nie zamieszkał w jego willi, za to musiał żyć kątem u dalszej rodziny z problemem alkoholowym, że żona Krawczyka separowała piosenkarza od własnego dziecka, które na dodatek było niepełnosprawne.
Krawczyk Junior nie może podjąć stałej pracy, utrzymuje się z renty, która wynosi 1 tys. zł. Jego choroby są skutkiem wypadku, do jakiego doszło, gdy miał 14 lat. Krawczyk senior zasnął wówczas za kierownicą, samochód uderzył w drzewo stroną, po której siedział nastolatek. Chłopak niemal stracił życie.
A jednak wciąż był głodny kontaktu z ojcem. Tak było aż do ostatnich chwil Krawczyka. W reportażu Krzysztof Igor ubolewał nad tym, że nie był w stanie godnie pożegnać ojca, bo nie pozwalano mu dojść do trumny.
Właśnie ta kwestia sprawiła, że niektórzy internauci pomyśleli o manipulacji, czemu dali upust w sieci. Wspominali o zdjęciach, na których widać było syna Krawczyka przy trumnie. - Uniemożliwiano mi dojście do trumny - mówił w programie syn gwiazdora. Wspomniał, że nie zakazano mu tego, a jedynie utrudniano.
Ale to nie wszystko. Niektórym internautom nie spodobało się podkreślanie przez dziennikarza, że materiał, czyli wywiady z młodym Krawczykiem i Krzysztofem Cwynarem, nagrywano w styczniu i marcu 2021 r., a więc jeszcze przed śmiercią piosenkarza. Później dograno jedynie część rozmów. Internauci mają podejrzenia, że TVN całość zrealizował po śmierci Krawczyka, "a teraz się tłumaczy" - jak czytamy w sieci.
Pojawiły się też głosy, że jeśli program nagrano za życia artysty, to nie powinno się go emitować, gdy ten zmarł.
"Ten program miał być wyemitowany parę miesięcy przed śmiercią Krzysztofa Krawczyka. Skoro śmierć w tym przeszkodziła, TVN powinno zrezygnować z jego nadawania. Nie robi się takich rzeczy, skoro zmarły nie może się bronić ani niczego wyjaśnić", "Materiał montowany w lutym, emisja w maju. Ech, dalibyście już spokój. Chyba już Wam brakuje tematów" - pisali internauci. Inni pytali wprost: "Kto kłamie?", nie wierząc w to, że Krawczyk senior mógł zaniedbywać syna.
Swój komentarz po obejrzeniu programu na facebookowym profilu zostawił były menadżer Krawczyka Andrzej Kosmala. "Zanim prawda włoży buty, kłamstwo obiegnie Ziemię" - napisał wymownie.