"Top Model". Mikołaj ma tatę księdza. Na wybieg założył szpilki
Producenci "Top Model" zadbali o to, żeby o pierwszym odcinku 10. edycji było głośno. Uczestnika, który jest synem grekokatolickiego księdza, ubrali w szpilki.
Jubileuszowa edycja "Top Model" zaczęła się z przytupem. Widzowie chcący zajrzeć za kulisy pracy modelki, prawdopodobnie będą znudzeni. Jednak dla osób, które łakną ckliwych historii, dramatów i typowego "freak-show", z pewnością będzie to ciekawa rozrywka.
Widać, że produkcja postawiła na potencjalnych celebrytów, a nie aspirujących modeli. Oglądając odcinek, można odnieść wrażenie, że najwięcej czasu antenowego dostały osoby, które nie spełniają kryteriów agencji modelingowych: striptizer, żona posła czy instagramerka-córka piłkarza.
Wśród wielu ciekawych osobowości pojawił się też 23-letni Mikołaj. Wysoki, szczupły z twarzą topmodela. Wielka szkoda, że zamiast na potencjale uczestnika skupiono się na jego historii.
Mikołaj pochodzi z bardzo religijnej rodziny, jego tata jest księdzem w kościele grekokatolickim, natomiast on sam określa siebie jako agnostyka. Rówieśnicy nie rozumieli, że jego tatę nie obowiązuje celibat i byli dla niego okrutni. Bili, rozbierali i sugerowali, że uprawia seks z własnym ojcem.
Jury zachwyciło się Mikołajem, nie słysząc nawet jego życiowej historii. Mimo to zaproponowano, żeby na wybiegu przeszedł w butach na wysokim obcasie.
Co ciekawe, Mikołaj nie jest nowicjuszem świata mody. Na jego profilu na Instagramie widać, że brał już udział w kampaniach reklamowych Reserved. Jest też znanym Tiktokerem.