"Top Model". Żona polityka PiS Marianna Schreiber w show TVN. Widzowie przypomnieli sprawę sprzed lat
01.09.2021 22:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy okazało się, że żona ministra z PiS Marianna Schreiber zgłosiła się do "Top Model", w sieci zaroiło się od komentarzy. Zdecydowanie bardziej niż głosy fanów wybrzmiały opinie oburzonych internautów, którzy wypomnieli wstydliwą przeszłość żony polityka. A jak ona sama tłumaczyła się z udziału w show TVN?
Odcinek z udziałem Marianny Schreiber otworzył 10. sezon programu "To Model". Żona znanego polityka PiS, która pojawiła się na castingu show TVN, wyznała, że zgłosiła się do programu bez jego wiedzy. Jak stwierdziła, decyzja o udziale w programie jest sprzeczna z jego wizją rodziny. - Masakra, mąż mnie zabije - mówiła tuż przed wyjściem na spotkanie z jurorami show.
Jak wyznała: "żonie ministra nie wypada robić takich rzeczy". Mimo to marząca o karierze modelki magister pedagogiki (i przyszła doktorantka, jak czytamy w opisie na Instagramie) zdecydowała się spróbować swoich sił przed kamerami.
I choć mogłoby się wydawać, że widzowie docenią jej odwagę, w mediach społecznościowych Marianny Schreiber zawrzało. Internauci wypomnieli żonie polityka PiS jej głośny internetowy wpis sprzed kilku lat wymierzony przeciwko osobom LGBT.
Przypomnijmy, że w 2018 r. Marianna Schreiber opublikowała na Twitterze zdjęcie dziewczyny z tęczową torbą z komentarzem "Won z mojego miasta". Wywołany do tablicy przez użytkowników portalu ówczesny poseł Łukasz Schreiber przeprosił za wpis żony, a tweet i konto zniknęły z Twittera.
- To jest dla mnie bardzo przykra sprawa. Moja żona to napisała, już przeprosiła. Ja również kieruję słowa ubolewania, zwłaszcza w stosunku do tej kobiety ze zdjęcia - mówił w rozmowie z portalem Polsat News Łukasz Schreiber.
Jak jednak wiadomo, w sieci nic nie ginie, podobnie jak w pamięci internautów. Ci postanowili przypomnieć aspirującej modelce wstydliwy incydent z przeszłości.
Pod ostatnim postem żony polityka PiS, opublikowanym niedługo przed emisją "Top Model", pojawiło się wiele wpisów brzmiących dość jednoznacznie:
"Won z naszego miasta! Pamiętamy", "Won z miasta!", "Won z tapmadl" - czytamy w komentarzach na profilu Marianny Schreiber. Niektórzy pytali zaś wprost:
"Jak nazwać kogoś, kto niszczy ludzi za kolor torebki? No jak Marysiu? Idziesz do telewizji, którą chciałabyś zlikwidować?".
Większość z nich nie dała wiary w wyjaśnienia żony polityka, które pojawiły się niedawno na jej InstaStory. A jak przekonywała z kolei przed kamerami TVN Marianna Schreiber, udział w programie jest spełnieniem jej marzeń, na które nie mogła sobie dotąd pozwolić.
- Po bardzo długim czasie chciałam zrobić coś dla siebie - wyznała, żartując, że być może po emisji programu mąż się z nią rozwiedzie. Jak stwierdziła, jest jednak gotowa postawić wszystko na jedną kartę i zaryzykować.
Żona polityka później zaprezentowała się na wybiegu w bikini i zebrała komplementy od jurorów. Ocenili, że jedyne, czego jej najbardziej trzeba, to pewność siebie i zaprosili do dalszego etapu programu.