Bezczelna defraudacja. Tak pupilka Putina zarobiła na Moście Krymskim
Atak na Most Krymski ma wielki wymiar psychologiczny. Był on bowiem nie tylko oczkiem w głowie Putina, ale też narzędziem propagandy. Tak ważnym, że w 2018 r. nakręcono o nim komedię romantyczną. Skandaliczne kulisy produkcji świetnie obrazują, w jakim stanie od lat jest Rosja i jej społeczeństwo.
08.10.2022 | aktual.: 09.10.2022 08:30
Na razie nie wiemy, kto stoi za atakiem na Most Krymski. Wiadomo na pewno, że doszło do niego w sobotę nad ranem, zginęły trzy osoby i mimo początkowego optymizmu Kremla jeszcze długo nie będzie on przejezdny.
Most Krymski został oddany do użytku trzy lata temu, ma 18 km i mógł kosztować wedle szacunków nawet 4 mld dol. O tym, jak ważnym był przedsięwzięciem, niech świadczy fakt, że otwierał go sam Putin, który przejechał po nim za kółkiem ciężarówki.
Most był też niezwykle istotnym elementem machiny propagandowej po nielegalnej aneksji Krymu z 2014 r. Do tego stopnia, że w 2018 r. do kin wszedł film "Most krymski. Zbudowany z miłością!", który niczym produkcje doby ZSRR miał sławić osiągnięcia Rosjan i przekonywać o słuszności zajęcia półwyspu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co symptomatyczne, kulisy produkcji komedii romantycznej osadzonej w realiach budowy tytułowego mostu budziły w Rosji spore kontrowersje. Jak udowadnia Aleksiej Nawalny w wideo opublikowanym na YouTubie w marcu 2020 r., podczas kręcenia filmu doszło do bezczelnej defraudacji znacznej części budżetu.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że za powstaniem filmu stali Margarita Simonian i jej mąż Tigran Keosayan. Ona jest szefową telewizji RT (dawniej Russia Today) i najbardziej zajadłą propagandystką Kremla, on reżyserem i prokremlowskim prezenterem telewizyjnym wspierającym Putina.
Simonian napisała scenariusz. Zajęło jej to ok. trzech miesięcy, bo jak tłumaczyła, robiła to hobbystycznie, po godzinach, wieczorem w domu. Z kolei Keosayan stanął za kamerą.
Budżet miał zamknąć się w 100 mln rubli. Początkowo scenariusz został odrzucony przez rosyjski odpowiednik naszego PISF-u, jednak po interwencji wiceszefa Administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej i znajomego Simonian projekt dostał aprobatę i udzielono mu wsparcia finansowego.
Najwięcej kontrowersji budzi jednak kwestia honorariów i skala nepotyzmu. Na konto Margarity Simonian wpłynęło 9 mln rubli (dla porównania uznany scenarzysta w Rosji może liczyć na 6 mln), z kolei jej mąż za reżyserię dostał aż 14 mln.
To nie koniec. Tigran Keosayan zatrudnił swoją 23-letnią córkę w roli drugiego reżysera (4 mln rubli), a produkcją zajął się jego brat David Keosayan (8 mln), który z kolei ściągnął swojego syna, synową, córkę, a nawet byłą żonę. Każdy z nich dostał po kilka milionów.
Крымский мост. Украдено с любовью!
Łącznie rodzina Simonian i Keosayana wyciągnęła z budżetu 50 mln rubli. Dla porównania na gaże aktorów wcielający się w pierwszo- i drugoplanowe role przeznaczono zaledwie 10 mln.
Aby film w ogóle powstał, niezbędne okazało się kolejne dofinansowanie. Na szczęście 50 mln wpłacił "anonimowy darczyńca". Według portalu Kinodata.Pro budżet filmu ostatecznie miał wynieść 175 mln rubli, a koszt jego wsparcia marketingowego 125 mln.
Kiedy "Most krymski. Zbudowany z miłością!" wszedł do kin, okazał jedną z 10 największych klap filmowych 2018 r., zarabiając nieco ponad 70 mln rubli. W bazie IMDb ma on ocenę 1,1 na 10.
Film zebrał miażdżące recenzje widzów i krytyków, a kina w Kazachstanie odmówiły jego emisji, tłumacząc się nikłym zainteresowaniem.