Obłęd w rosyjskiej TV. Czy ta kobieta siebie słyszy?
Im dłużej trwa krwawa agresja Rosji na Ukrainę, tym komentarze kremlowskiej propagandy stają się coraz bardziej kuriozalne. Przykład? Najnowsza wypowiedź naczelnej telewizji RT o przyczynach przedłużania się "operacji specjalnej". To się po prostu nie mieści w głowie.
23.05.2022 | aktual.: 24.05.2022 07:07
Jednym z najpopularniejszych programów stacji Rossija 1 jest talk-show "Wieczór z Władimirem Sołowiowem". Gospodarz to jeden z największych prokremlowskich propagandystów znany ze skandalicznych wypowiedzi na temat m.in. Ukrainy, USA czy NATO. Ale jego goście nie są lepsi.
W ostatnim wydaniu programu w studiu pojawiła się Margarita Simonian. To 42-letnia naczelna RT (dawniej Russia Today), która Sołowiowowi dorównuje zarówno pychą, jak i pogardą dla politycznych przeciwników i krytyków Rosji.
Fragment jej wypowiedzi opublikowała na Twitterze Julia Davis, która zawodowo zajmuje się rosyjską propagandą.
W ponad minutowym klipie Simonian tłumaczy, czemu napaść na Ukrainę trwa tak długo. To temat kłopotliwy dla reżimowej propagandy, która jeszcze w lutym zapewniała, że zajęcie Ukrainy to kwestia dni.
Dziennikarka mówiąc to, dokonuje coraz bardziej karkołomnych retorycznych fikołków.
- Czemu wojna nie zakończyła się po trzech dniach, skoro mogła? Oczywiście, że mogłaby, tak jak powiedział to Dmitrij Rogozin (szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos znany ze skandalicznych wpisów na Twitterze - przyp. red.) - zaczęła Simonian.
Chodzi o wypowiedź, w której Rogozin twierdził, że jedno uderzenie pociskami Sarmat zmiecie z powierzchni Ziemi pół wybrzeża "pewnego dużego kontynentu".
Zdaniem Simonian Rosja mogłaby sobie w ten sposób poradzić z Ukrainą, ale tego nie zrobiła. Dlaczego?
- Ponieważ przeprowadzamy "specjalną operację wojskową", dlatego właśnie to nie jest wojna - ciągnęła naczelna RT.
- Żal nam tych ludzi, którzy tam są. Zdajemy sobie sprawę, że przebywa tam (w Ukrainie - przyp. red.) wielu naszych, którzy są zakładnikami tamtych. Oni nie mają napisów, którzy są którzy. Tego dowiemy się później. Nie możemy oddzielić jednych od drugich i walnąć w nich Sarmatami - stwierdziła.
- To my będziemy musieli to odbudować wyzwolone tereny, które de facto należą do nas. I nie boję się użyć tego słowa - zakończyła swój absurdalny wywód.
Kim jest Margarita Simonian?
Margarita Simonian to urodzona 6 kwietnia 1980 r. rosyjska dziennikarka pochodzenia ormiańskiego, która jest jedną z pierwszych osób znajdujących się na tzw. liście ludzi Putina.
Simonian nazywa się "carycą rosyjskich mediów", wiadomo również, że ma bardzo dobre relacje z Władimirem Putinem, z którego rąk wielokrotnie przyjmowała odznaczenia. Mówi się, że ze swojego biurka w redakcji RT ma stałe połączenie z Kremlem.
Margarita Simonian słynie też z kontrowersyjnych wypowiedzi. Po wybuchu agresji Rosji na Ukrainę stwierdziła na Twitterze, że "nikt nie bombarduje spokojnych, ukraińskich miast". Rok wcześniej publicznie mówiła, że w Ukrainie "od 7 lat trwa rzeź" i jeśli wojna może ją powstrzymać, "to jest to jakieś rozwiązanie".
Za swoje skandaliczne wypowiedzi redaktorka RT ma zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na live blogu WP Wiadomości.