"To był rok!": Wiśniewski o teściu i Mandarynie

"To był rok!": Wiśniewski o teściu i Mandarynie
Źródło zdjęć: © East News | Jan Bogacz

15.03.2019 22:32, aktual.: 16.03.2019 10:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Za nami drugi odcinek programu "To był rok". Tym razem gośćmi programu byli Michał Wiśniewski i Anna Wyszkoni, a odpowiadali na pytania związane z rokiem 2000. Wiśniewski opowiedział kilka anegdot z życia prywatnego. Ale i tak wiało nudą.

Michał Wiśniewski już na wejściu zrobił wrażenie. Miał na sobie kremowy kostium z mnóstwem odblaskowych elementów. Towarzyszyła mu Anna Mucha w fioletowej krótkiej bluzce, mini w tym samym kolorze, różowych okularach i szalonym balejażu na głowie. Gdy dołączyli do nich Antoni Królikowski i Anna Wyszkoni, zaczęli wspominać, co robili w 2000 roku. Przypomniano udział Anny Wyszkoni w programie "Szansa na sukces", który wygrała piosenką "Długość dźwięku samotności". A później puszczano fragmenty przebojów zespołów Ich Troje i Łzy.

- Nikt nas nie grał, nie było kasy i mieliśmy ze Łzami tyle wspólnego, że z jednej strony wszyscy nas olewali, a z drugiej wszyscy chcieli słuchać – wspominał Michał Wiśniewski.

Wreszcie zaczęła się rywalizacja. Pierwsze pytanie brzmiało: kto śpiewał piosenkę z "M jak miłość"? Wiśniewski powiedział płaczliwym tonem: Ja tylko pamiętam, kto śpiewał "Na dobre i na złe". Ale później miał okazję się zrehabilitować. Okazało się, że Wiśniewski doskonale zna film "Chłopaki nie płaczą". Lepiej od Anny Muchy, która w nim zagrała, ale nie znała odpowiedzi na pytanie.

W pewnym momencie Mucha wypaliła, że posiada oryginalne buty Mandaryny w swojej kolekcji z tamtego okresu. Na to Wiśniewski odpowiedział: - A ja nie mam butów Mandaryny w swojej kolekcji.

Walka między drużynami była bardzo wyrównana. Na kolejne pytania odpowiadali na zmianę. W pewnym momencie Rogalska zadała Wiśniewskiemu osobiste pytanie – zapytała, skąd się wzięły te charakterystyczne czerwone włosy. Wiśniewski odpowiedział: - Byłem pijany. Poszedłem do fryzjera i powiedziałem, że chcę niebieskie włosy – z czystej próżności artystycznej. To było w Zduńskiej Woli. Pani fryzjerka powiedziała: "Nie mam niebieskiej farby, mam czerwoną". Na to ja mówię: "To dawaj czerwoną". I tak zostało, teraz muszę się z tym męczyć.

Gdy padło pytanie o to, dlaczego Adam Małysz został zdyskwalifikowany na konkursie w Kuopio, Wyszkoni podała błędną odpowiedź – stwierdziła, że jego kostium był za duży. Ale Wiśniewski znał prawidłową odpowiedź – to narty skoczka były za długie. Skomentował to słowami:

- Boże, wolę nie myśleć, co by teściu ze mną zrobił, gdybym nie odpowiedział na to pytanie!

Ostatecznie drużyna Muchy i Wiśniewskiego zwyciężyła. Ale trudno powiedzieć, by towarzyszyły temu emocje. Program niestety nie rozkręcił się. W drugim odcinku, podobnie jak w pierwszym, zabrakło energii. Nie pomogła Ania Wyszkoni ani charyzmatyczny Michał Wiśniewski.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (50)
Zobacz także