"The Voice of Poland". Daniel Borzewski o słowach Barona. "Byłem w szoku. To było słabe"
Daniel Borzewski narobił zamieszania w "The Voice of Poland". Piosenkarz w ćwierćfinale został bardzo słabo oceniony, ale ku zaskoczeniu jurorów dostał się do półfinału 14. edycji show. W kolejnym odcinku zaprezentował swoją piosenkę i musiał zmierzyć się z nieprzychylnymi słowami Barona. Jak to przyjął?
20.11.2023 | aktual.: 20.11.2023 17:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Daniel Borzewski w "The Voice of Poland" uczył się od Lanberry. Piosenkarka postanowiła dać mu szansę, choć w programie nie brakowało wokalistów dużo bardziej uzdolnionych, z lepszym warsztatem, bieglejszych w sztuce wokalnej. Borzewski świetnie się ruszał, dobrze tańczył, ale z głosem miewał większe lub mniejsze problemy. Ostatecznie jednak w 14. edycji programu TVP zaszedł aż do półfinału i dopiero wówczas odpadł z rywalizacji.
To, że udało mu się przejść dalej w ćwierćfinałach, było niemałym zaskoczeniem nie tylko dla widzów, ale i jurorów, którzy ocenili go bardzo surowo. Szczerze dali mu znać o wszystkich błędach i niedociągnięciach. Jednak dzięki głosom publiczności Daniel nie odpadł. W półfinale zaprezentował na scenie również własny utwór.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazało się, że Baron nie jest fanem Borzewskiego. Rzucił mu kilka gorzkich słów.
- Szanuję cię, chłopie, za odwagę. Jesteś postacią, która na pewno będzie zapamiętana w tej edycji, tylko zastanawiam się, czy o takie zapamiętanie ci chodzi, bo z jednej strony ilość wsparcia, jakie otrzymujesz z głosowania, oznacza, że masz za sobą potężną grupę entuzjastów - stwierdził. - Z drugiej strony okazuje się, że polaryzujesz i rozgałęziasz naszą publiczność na dwa obozy, bo to, co dzieje się w internecie, świadczy o zupełnie innej perspektywie, innym nastawieniu dotyczącym twojego miejsca tutaj. Zastanawiam się, czy w ten sposób chcesz być zapamiętany, a przede wszystkim, jak się z tym czujesz, bo cały czas śpiewasz, a ja chciałbym, żebyś coś powiedział.
Borzewski rzucił: - Nie jestem tutaj po to, aby robić wrogów i dzielić ludzi. Jestem tu dla siebie. Jestem pierwszy raz na scenie jako wokalista, więc dla mnie to też jest zaskoczenie. Jestem mega wdzięczny, bo nie byłem świadom tego, że mam takie wsparcie wśród widzów. Sprawdzam siebie jako wokalista, bo jako tancerz byłem już na niejednej scenie. Tak mi przyszło, może inni wokaliści mają inne możliwości bycia na scenach mniejszych, na mnie trafiło, że mam to doświadczenie zdobywać tutaj i po prostu to robię.
W rozmowie z Plotkiem dodał, że czuł się niesprawiedliwie potraktowany.
- Byłem w szoku. Wzruszony, kończąc na scenie swój singiel "W tobie dom", usłyszałem krytykę z ust Barona, która w ogóle nie miała nic wspólnego z moim występem. Żaden z trenerów też nie odwołał się do mojej piosenki, która uważam, że jest dobra. Jestem też świadom tego, że moje półfinałowe wykony były najlepsze, jeśli chodzi o przygodę w tym programie. Trenerzy niestety tego nie skomentowali, ale widzowie i internauci już tak, więc to jest moim zdaniem wartościowe.
- To jest program telewizyjny. Trenerzy są głowami tego programu, więc uważam, że zanim coś się powie, powinno to być dobrze przemyślane. To, co Baron powiedział w moją stronę, było słabe… Według mnie dołączył do grona hejterów, którzy uaktywnili się podczas programu "TVoP". Nie wiem, czy miał świadomość tego, że gdyby trafił na osobę o słabej psychice, mógłby ją strasznie skrzywdzić. Ja potrafię sobie wszystko przetrawić w głowie, ale mimo to takie słowa z ust trenera nie powinny być wypowiedziane publicznie na scenie - ocenił Borzewski.
Daniel odniósł się też do słów Barona o tym, że powinien wiedzieć, kiedy zejść ze sceny: - A temat zejścia ze sceny… to już cios poniżej pasa, ale Baronie, ja na tę scenę dopiero wszedłem, wiec zamierzam długo z niej nie schodzić.
Co wy na to?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.