Doigrała się. Uczestniczce "The Traitors" puściły nerwy. Mówi o linczu
13.03.2024 21:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Takie są konsekwencje pogrywania ze Zdrajcami - stwierdziła Malwina Wędzikowska, oznajmiając uczestnikom "The Traitors", że to Renata została wyeliminowana nocą z gry. Jak pokazują wydarzenia z trzeciego odcinka, Zdrajcy niespecjalnie muszą się nawet wysilać, bo Lojalni sami skutecznie się eliminują. Tym razem grupa podjęła na naradzie fatalną decyzję.
W "The Traitors" znów się dzieje. Zdrajcy pozbyli się Renaty, która obok Roberta, była jedną z liderek grupy. Trafnie rozszyfrowała Monikę, przyczyniając się do przegonienia jej z zamku. Jednocześnie jednak sama padłą ofiarą zemsty ze strony Zdrajców. Dla pozostałych graczy niewątpliwie była to przestroga, by niekoniecznie tak odważnie prezentować swoje racje podczas obrad.
O ile jednak eliminacja jednego z uczestników "The Traitors" nie była zaskoczeniem, to już przywrócenie do gry Doroty, Tadeusza i Justyny, wyeliminowanych na początku, było prawdziwą bombą. Choć gracze przyjęli ich z entuzjazmem, szybko ujawniły się żale i pierwsze animozje. - Jest więcej problemu z nimi tak na dobrą sprawę niż pożytku - podsumował Robert.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorota wyraźnie dała do zrozumienia Robertowi, że jedynym kryterium, którym kierował się przy swoim wyborze, był wiek. Poza Justyną odrzucił bowiem dwóch najstarszych uczestników. Tadeusz dość szybko zniechęcił do sobie niektórych graczy. Między 73-letnim poetą a Klaudią doszło do dość nieprzyjemnej wymiany zdań w czasie śniadania. Klaudia czuła się urażona uwagą 73-latka, że "dużo je".
- Tadeusz zaliczył fuckupa - mówiła przed kamerą oburzona Klaudia, która jeszcze przy stole, bezskutecznie zresztą, starała się wyegzekwować od Tadeusza przeprosiny. Ten stwierdził, że skoro Klaudia czuje się urażona, to jest to tylko i wyłącznie jej sprawa. Mianem "toksycznej osoby" Tadeusza określił też Robert.
Nie tylko jednak ta sytuacja sprawiła, że Klaudia z trudem panowała tego dnia nad swoimi skrajnymi emocjami. Jeszcze wcześniej, gdy eliminacja Renaty stała się faktem, zaskoczyła grupę huśtawką nastrojów. Najpierw płakała za koleżanką, potem tryskała humorem. Jednak prawdziwa "detonacja" Klaudii nastąpiła podczas kolejnego zadania dla grupy.
Wyzwanie, które przerosło uczestników "The Traitors"
Tym razem, żeby powiększyć pulę wygranej, zawodnicy musieli znaleźć w lesie beczki (każda o innej wartości) i dostarczyć je we wskazane miejsce. Przeszkodą, poza ciężarem, były warunki terenowe: dystans, wzniesienia czy rzeka, przez którą musieli przeturlać beczki. W lesie schowane były także tarcze, które gwarantowały immunitet w czasie głosowania, ale i rozpraszały uczestników. Musieli bowiem zdecydować, czy działają na rzecz grupy, czy grają na siebie.
Klaudia straciła kontrolę
To wyzwanie nie poszło uczestnikom najlepiej (zdobyli raptem trzy złote monety warte sześć tysięcy złotych). Okazało się wyjątkowo trudne nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. Do spięcia doszło między Mikołajem a Klaudią. Zdziwiło go, że w trakcie zadania Klaudia zmieniła zdanie co do tarczy (potem chciała je zbierać).
- Złapałem ją na kłamstwie i to mi przeszkadzało - stwierdził Mikołaj, który tuż po zakończonym zadaniu, stał się obiektem prawdziwej furii urażonej zarzutami Klaudii.
- Niech on odejdzie ode mnie. [...] Mam ochotę mu zaje... - mówiła Oldze. To jednak kolejna sytuacja, kiedy zachowanie Klaudii zostało fatalnie odebrane przez grupę, co w pełni dało o sobie znać w trakcie wieczornej narady. To bowiem właśnie Klaudia skupiła na sobie podejrzenia niemal wszystkich uczestników. W burzliwej dyskusji przy stole, którą zaczął Mikołaj, gracze zarzucili Klaudii skrajne i nieprzewidywalne nastroje oraz kłamstwo.
Eliminacja Klaudii. Stała się kozłem ofiarnym?
- Skupili się na mnie, bo tak było łatwiej, żeby mnie zlinczować - stwierdziła przed kamerą Klaudia, następnie wprost mówiąc grupie, że zrobili z niej kozła ofiarnego. Mimo iż, jak podkreślił Mikołaj, wcale nie ma pewności, że to Klaudia jest zdrajcą, do eliminacji wskazał właśnie ją, podobnie jak niemal reszta grupy. Z tego grona wyłamała się jedynie Julia, która wskazała Mikołaja (surfera) oraz Klaudia, która głosowała na Roberta.
Decyzją większości z gry odpadła Klaudia, osłabiając tym samym grono Lojalnych. - Zostałam zdradzona i naprawdę nie idźcie za jednym głosem, który odwraca kota ogonem. To jedna osoba zadecydowała za wszystkich, jestem Lojalna - powiedziała na odchodne Klaudia.
Zdrajcy górą. "Nie musieliśmy robić w zasadzie nic"
Przed kamerą wyznała, że poczuła się oszukana przez grupę i ludzi, którym "naprawdę ufała". Mikołaj także nie miał satysfakcji z takiego rozstrzygnięcia, ubolewał, że drużyna straciła lojalnego gracza. Zadowolenia z takiego obrotu spraw nie kryli z kolei spiskujący nocą Zdrajcy.
- Klaudia ściągnęła na siebie uwagę, zrobiła całą pracę za mnie i Alexa, nie musieliśmy robić w zasadzie nic - mówiła zaskoczona sytuacją Dominika, która jak do tej pory nie wzbudza żadnych podejrzeń pozostałych uczestników. Jak stwierdził Alex: - Oni mogą się pozjadać sami, musimy im tylko dać się pozjadać.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: