"Taniec z Gwiazdami": "Dziadek zaczął dość słabo, ale za to jak skończył!". Ten odcinek przejdzie do historii

Przypomnijmy: tydzień temu w 6. odcinku "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" żadna z par nie odpadła. Na najwyższym stopniu podium po raz kolejny stanęła Barbara Kurdej-Szatan. Kto w tym tygodniu nie dał rady, a kto jest coraz bliżej zdobycia Kryształowej Kuli?

W tym odcinku gwiazdy zatańczyły dwa razy. Pierwszy taniec wykonały ze swoimi stałymi partnerami. Drugi z bliską ich sercu osobą. Komu poszło najlepiej?

Jako pierwsi zatańczyli Magda Bereda i Kamil Kuroczko. Para wykonała charlestona, a w studiu Polsatu zagościły lata 20. XX w. Na parkiecie wcielili się w lekarza i pielęgniarkę. W rolę pacjenta wcielił się Adam Adamonis.

Michał Malitowski zaczął z grubej rury.

- Z dużym wdziękiem zatańczyłaś dziś tragicznie! – wypalił, a mina Magdy mówiła wszystko.

Andrzej Grabowski był bardziej wspaniałomyślny:

- Pomyślałem Magda Berada, charleston - to się nie da. Okazuje się, że się da.

Iwona Pavlovic:

- Charleston stworzony dla ciebie. To twój najlepszy taniec.

Tym sposobem para dostała jedynie 15 punktów. To najgorszy wynik w tym odcinku.

Następnie przyszedł czas na pierwszy taniec z ukochaną osobą. Na parkiecie pojawili się Barbara Kurdej-Szatan i jej tata Janusz.

- Zdecydowałem się zatańczyć z Basią na jej prośbę - mówił tata aktorki.

Ojciec i córka zatańczyli rumbę do kultowego kawałka Scorpionsów "Wind of change".

- Mimo że nie Szatan, to tańczy pan jak szatan - stwierdził Andrzej Grabowski.

Malitowski porównał pana Janusza do swojego ojca i pochwalił. Z kolei Pavlovic nie mogła się nachwalić występu:

- Jest pan dla mnie bohaterem. Mężczyźni zwykle nie tańczą nie imprezach. A tam nie ma kamer! Zawodowiec!

Przyszła pora na parę numer 6. Ola Kot i Tomasz Barański wykonali seksowną, płomienną sambę.

Iwona Pavlovic:

- Olu, jesteś najszybciej uczącą się kursantką w szkołach tańca. Wyglądało to bardzo ładnie i tyle.

Grabowski:

- Baran tańczył z wdziękiem kota. Kot tańczył z wdziękiem rasowej kotki.

Malitowski:

- Chciałbym ci dowalić, ale nie mogę, bo mi się podobało.

Para numer 6 opuściła parkiet z 22 punktami.

Po Oli i Tomku przyszedł czas na drugi taniec z bliską osobą. Sandra Kubicka przyprowadziła swojego przyjaciela i wizażystę, pochodzącego z Nowego Jorku Harry'ego.

Były tango, czerwona sukienka, gwiazdy i wachlarze. Jury zbierało szczęki z podłogi.

- Podnieśliście bardzo wysoko poprzeczkę. Harry, tańczysz świetnie! - ekscytowała się Iwona Pavlovic.

Jedni z faworytów tej edycji programu zatańczyli taniec współczesny.

Pavlovic:

- Prestiżowe i epickie. Uwolniłeś siebie i swoje emocje. Bardzo ci za to dziękuję.

Malitowski:

- Kiedyś powiedziałem, że moglibyście być zwycięzcami tej edycji. Podtrzymuję to.

Para opuściła parkiet z 29 punktami

Leszek i Monika Miller zatańczyli walca angielskiego.

- Tu jest ta sala tortur? - mówił Leszek Miler, kiedy pierwszy raz przyszedł na próbę. - Niektórzy moi koledzy mówili, "Leszku, no co ty" i pukali się w czoło.

- Ten program widział już wiele, ale tańczący premier? To pierwszy raz - mówiła Paulina Sykut-Jeżyna.

- Dziadek zaczął dość słabo, ale za to jak skończył - spointował dowcipnie Andrzej Grabowski.

Iwona Pavlovic:

- Ogarnęło nas niesamowite wzruszenie. Pięknie!

Michał Malitowski:

- Widać, że jesteście z jednej partii i jednego jaja.

Do programu wrócił Adam Adamonis, który nabawił się jakiś czas temu kontuzji. Para numer 8 wykonała ognistą salsę, a taniec rozpoczął się od wejścia Sandry na stół jurorów. Dalej było już tylko lepiej, a jury nie mogło się nachwalić.

- Widać, że salsa jest twoim ulubionym tańcem, a po tym, co zrobiłaś na stole, jest teraz moim ulubionym - żartował Grabowski.

Nie mogło być inaczej – para dostała aż 29 punktów.

Magda Bereda z mamą Moniką zatańczyły sambę.

- Jest pani wielka! - krzyczała Iwona Pavlovic.

Para numer 11 zmierzyła się z quickstepem. Barbara Kurdej-Szatan na parkiecie nie tylko zatańczyła, ale też zaśpiewała początek piosenki. Zrobiło to duże wrażenie na składzie sędziowskim.

- Cieszę się, że mamy takich zdolnych ludzi. Kłaniam ci się nisko - powiedziała Iwona Pavlovic.

Parze numer 11 jury przyznało 26 punktów.

Kolejny taniec z bliską osobą należał do Oli Kot i jej przyjaciela Kuby z rodzinnego Bielska. Para numer 6 zatańczyła swinga.

- Świetnie sobie poradziłeś. Partnerowanie, kroki - wszystko jak trzeba - podsumował występ Malitowski.

Monika Miller i Jan Kliment, czyli para numer 2, zatańczyli pasodoble. W głośnikach zaśpiewała Daria Zawiałow.

- Nawet mi się to podoba, że załamujesz stereotyp, że to ty prowadzisz i to bardzo mi się w tobie podoba. Dużo energii miałaś, trochę by się przydało i precyzji, i dokładności - nie krył entuzjazmu Malitowski.

- O stopień wyżej niż w poprzednim odcinku - wtórował mu Andrzej Grabowski.

Jury przyznało Monice i Janowi 23 punkty.

Ostatni taniec specjalny wykonali Damian Kordas i jego mama Renata, która czuła się wyjątkowo swobodnie na parkiecie.

- To było zjawiskowe. Dziękuję - powiedział siedzący na widowni tata Damiana.

Przyszła pora na przyznanie dodatkowych punków za taniec z bliską osobą. Każdy z członków jury przyznał 1 punkt parze, która wywarła na nim najlepsze wrażenie.

- Najwięcej zaryzykował Leszek Miller - powiedział Grabowski i przyznał 1 dodatkowy punkt Monice Miller i jej dziadkowi. Iwona Pavlovic doceniła wyjątkowy profesjonalizm Harry'ego, a Michał Malitowski wspomógł dodatkowym punktem Olę Kot i Kubę.

W 7. odcinku z programem "Taniec z Gwiazdami" pożegnali się Ola Kot i Tomasz Barański. 8. odcinek programu zostanie wyemitowany za 2 tygodnie.