Takiego ataku na Tuska jeszcze nie było. "Wiadomości" mówiły o "odbieraniu Żydom godności"
W sobotę 12.11 "Wiadomości" poświęciły kilka minut aferze, którą rozpętał Donald Tusk na spotkaniu z wyborcami w Sępólnie Krajeńskim. Chodzi o fragment wypowiedzi, w której przeciwnicy szefa PO doszukują się przejawów rasizmu i antysemityzmu. "Wiadomości" nie poprzestały jednak na tym i wyciągnęły wypowiedzi Tuska sprzed 9 lat, które z "szokującymi słowami" nie miały nic wspólnego.
"Szokujące słowa Donalda Tuska" to tytuł reportażu, który Konrad Wąż przygotował w sobotę 12.11 dla wieczornych "Wiadomości". - Szef KRRiT zleci sprawdzenie słów Donalda Tuska, które wypowiedział w Sępólnie Krajeńskim - mówił Michał Adamczyk w zapowiedzi kuriozalnego materiału uderzającego w lidera opozycji.
- Jeśli my przywrócimy normalną rolę telewizji publicznej – nie, żeby mówili, że "Tusk jest geniusz, a Kaczyński Żyd" - tylko żeby znowu była normalna telewizja publiczna – to słowa, które okazały się wodą na młyn dla "Wiadomości" TVP. W materiale padły takie stwierdzenia jak "odbieranie Żydom godności", pokazywano bramę obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu i mówiono o mordowaniu Żydów w czasie drugiej wojny światowej.
Nie zabrakło też wypowiedzi ekspertów, którzy jednym głosem sugerowali polityczny koniec Tuska. Na tej tezie zbudowano dalszą część materiału. "Wiadomości" stwierdziły, że szefowi PO przestają ufać nie tylko obywatele (jako dowód podano wynik badań sondażowych), ale także szefowie opozycyjnych partii. Tutaj ilustracją była m.in. wypowiedź Szymona Hołowni w sprawie tworzenia wspólnej listy wyborczej z PO.
Jakby tego było mało, "Wiadomości" cofnęły się aż do 2013 r., kiedy Tusk był premierem i zapewniał, że nie wybiera się do Brukseli. - Wielokrotnie zapewniał, że tego nie zrobi - podkreślił Konrad Wąż, gdy na ekranie wyświetlano archiwalne wypowiedzi m.in. z programu Tomasza Lisa w TVP2.
"Wątek brukselski" miał najpewniej przekonać widzów, że Donald Tusk jest niewiarygodny i niegodny zaufania. Co to miało jednak wspólnego z rasizmem i mową nienawiści, o której wspominał cytowany szef KRRiT? Tego "Wiadomości" nie wyjaśniły.