Co ona zrobiła?! Fenomenalny występ Sary James w finale "America's Got Talent". Jury oniemiało

Sara James znów wypadła znakomicie podczas występu w programie "America's Got Talent". W wielkim finale zaprezentowała porywającą, "anielską", wersję popularnego na nowo, po wielu latach, przeboju Kate Bush "Running Up That Hill". Pełny odcinek show pokaże Telewizja WP już w najbliższą niedzielę o 19:50.

Sara James zachwyciła jury i publiczność w finale "America's Got Talent"
Sara James zachwyciła jury i publiczność w finale "America's Got Talent"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Przemek Gulda

We wtorek w nocy czasu polskiego odbył się finał tegorocznej, siedemnastej już, edycji programu "America's Got Talent". Finału szczególnego z polskiego punktu widzenia - wzięła w nim udział polska reprezentantka, nastoletnia wokalista Sara James. W tej rywalizacji miała dziesięcioro konkurentów i konkurentek, reprezentujących różne dziedziny twórczości artystycznej. Każdy starał się tego wieczoru wypaść jak najlepiej, a jeden spektakularny występ gonił kolejny.

Ale można to na wstępie napisać bez wahania: Sara James wypadła znakomicie. Na ten wieczór wybrała utwór z jednej strony niezwykle dziś popularny, po wielu latach od nagrania, z drugiej - wyjątkowo trudny do interpretacji "Running Up That Hill" Kate Bush z 1985 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trzeba to uznać za wybór znakomity. Piosenka, za sprawą wykorzystania w serialu "Stranger Things", bije w ostatnim czasie rekordy popularności, a szeroka publiczność dobrze ją dziś kojarzy. A to może sprawić, że będzie chciała zagłosować właśnie na polską wokalistkę.

Na dodatek utwór ten pozwala wyraziście udowodnić swoje umiejętności wokalne, co Sara James bardzo skutecznie wykorzystała. Postanowiła podejść do niego z jednej strony z ogromnym szacunkiem i wiernością oryginałowi, z drugiej - w wielu miejscach wychodziła poza kanoniczną wersję, żeby w dynamicznych wokalizach zaprezentować swoje imponujące umiejętności i możliwości głosowe.

"Głosujcie na tę królową!"

Była skupiona, ale jednocześnie dość naturalna. Sprawiała wrażenie bardzo dojrzałej i mocno świadomej tego, co robi. Zaczęła na siedząco, a potem ruszyła w dół kładką ustawioną na scenie. Nie przesadzała z choreografią, ale piosenka zupełnie tego nie wymagała. Występ Sary James nie miał też rozbudowanej oprawy wizualnej, co pozwoliło widowni skupić się tylko na niej i jej głosie. Na zakończenie spojrzała na publiczność z wielkimi emocjami, jakby zawahała się przez chwilę. Ale zaraz, na krótką chwilę, uśmiechnęła się do niej promiennie.

W internecie natychmiast się zagotowało - na Twitterze ruszył szeroki strumień gorących komplementów wobec polskiej wokalistki. Gdyby to od nich zależały wyniki - Sara James już odbierałaby milion dolarów. Ktoś pisał o "anielskiej" wersji piosenki Kate Bush, ktoś inny o tym, że "rozbiła bank". Ktoś namawiał: "zróbmy z niej zwyciężczynię. Głosujcie. Ja już to zrobiłem", ktoś inny sugerował, żeby "głosować na tę królową". Wreszcie ktoś podsumował: "tak brzmi zwycięstwo". Wielu fanów i fanek polskiej artystki pomyślało pewnie czytając ten głos: "oby się nie pomylił". 

Dużo country, dużo ognia

Za bezpośrednią konkurencję dla polskiej wokalistki uznać można tych uczestników i uczestniczki finału, którzy także postanowili pochwalić się swoimi talentami wokalnymi i muzycznymi. Większość z nich miała bardzo amerykański charakter. Do amerykańskich serc musiał szczególnie mocno trafić występ grupy Chapel Hart. Rodzinne trio, specjalizujące się w popowej odmiany muzyki country, zaprezentowało wymowną piosenkę "American Pride". Nieco rzewna, dość przebojowa, miała tekst w duchu nowoczesnego patriotyzmu, który Amerykanom i Amerykanom musiał mocno przypaść do gustu.

Drake Milligan także postawił na dynamiczne country i ognistego bluesa. Jego wykonanie utworu "Sounds Like Something I'd Do" w jakimś sensie był na przeciwległym biegunie wobec prezentacji Sary James - na scenie był spory zespół, było kilka solówek, były dymy i efekty pirotechniczne. A na koniec wokalista niemal wskoczył na stół, przy którym siedziało jury.

Występ muzyczny, ale jednak zupełnie inny, zaprezentował Avery Dixon. Młody Amerykanin nie śpiewał - miał od tego chórek - popisywał się natomiast grą na saksofonie. Za pomocą wyrazistej melodii, która grał - była to jego wersja klasycznej funkowej piosenki "Ain't Nobody" - z powodzeniem prowadził cały zespół. Na dodatek umiejętnie sterował emocjami, przechodząc od skocznej i radosnej pierwszej części, do nieco bardziej stonowanego finału. 

Komik, iluzjoniści, brzuchomówczyni

Obok występów muzycznych w finale znalazło się także sporo prezentacji związanych z zupełnie innymi talentami. Jednym z nich była prezentacja komika Mike'a E. Winfielda. Ubrany w kurtkę ramoneskę, wyszytą błyszczącymi cekinami, postanowił zaprezentować zupełnie nowy materiał, co dla stand-uperów zawsze jest zadaniem bardzo trudnym. Dużo żartował z samego siebie np. ze swoich potężnych zębów - "ludziom się wydaje, że zawsze jestem uśmiechnięty, ale ja po prostu nie mogę domknąć ust".

Francuski magik Nicolas Ribs znów połączył talent prestidigitatorski z nowoczesnymi technologiami, dodając jeszcze do tego sporą dozę emocji. Punktem wyjścia jego występu był rysunek, który podarowała mu jego kilkuletnia córka, a on za pomocą komputerowych animacji i swoich zręcznych dłoni, postanowił bardzo skuteczne ożywić jego kolejne elementy. Z kolei Yu Hojin uderzył w swoim iluzjonistycznym występie w nietypowe tony, nawiązując do sytuacji imigrantów żyjących w Stanach Zjednoczonych. 

Nicolas Ribs Shocks - występ finałowy: "America's Got Talent" 2022

Hiszpańska specjalistka w dziedzinie brzuchomówstwa Celia Munoz, po raz kolejny zaskoczyła swoimi szerokimi możliwościami i inscenizacyjną wyobraźnią. Tym razem jej występ miał charakter... seansu spirytystycznego, podczas którego wywoływany był duch śpiewaczki operowej. Dało to artystce możliwość zaprezentowania operowego śpiewu z zamkniętymi ustami, co wydaje się niemal niemożliwe. To, że w tym czasie piła i jadła nie mogło już dziwić - takie rzeczy pokazywała w poprzednich występach. Jej finałowa prezentacja wywołała potężny aplauz. 

Przetańczyć cały finał

Nie zabrakło w finale także prezentacji tanecznych. Kristy Sellars była jedyną tancerką solową tancerką. Na dodatek - tancerką specjalizującą się w tańcu na rurze. Ale daleko było jej występowi do tego, co zwykło się rozumieć pod tym pojęciem. Artystka nie tylko zaprezentowała niemal ekwilibrystyczne umiejętności, wspinając się na imponującą wysokość i układając ciało w niezwykły sposób. Na dodatek w tle wyświetlane były animowane projekcje, które sprawiały, że jej występ wyglądał rzeczywiście jak górska wspinaczka.

Jej konkurencją w dziedzinie tańca był zespół Mayyas, którzy przedstawił bardzo efektowny występ, mocno osadzony w bliskowschodniej tradycji tanecznej i muzycznej. Tancerki posługiwały się rekwizytami, które dodawały ich choreografiom dodatkowego wymiaru. Najpierw były to wachlarze z białych piór, a potem - białe lampy.   

Szczególny charakter miał występ multimedialnej grupy Metaphysics, która "ożywiła" Elvisa Presleya. "Koncert" zmarłej kilka dekad temu gwiazdy możliwy był oczywiście dzięki zaawansowanym technologiom komputerowym. Na ekranie pojawił się zresztą nie tylko sam Elvis - w chórkach zaśpiewała z nim większa część jurorów i jurorek.

"America's Got Talent" 2022: Metaphysic - występ finałowy

Przez 24 godziny po wszystkich występach finałowych trwa głosowanie publiczności. Jego wyniki będzie można poznać już w nocy ze środy na czwartek.

Pełny odcinek finału "America's Got Talent" pokaże już w niedzielę 18 września o 19:50 Telewizja WP.

Telewizję WP można oglądać w ramach bezpłatnej telewizji naziemnej, na platformach Canal+ (kanał 69) i Cyfrowy Polsat (kanał 104) oraz w sieciach kablowych m.in.: Vectra (114), Netia (29), Orange (35), Multimedia (38), UPC (12/158/116), Inea (28), Toya (25) oraz w WP Pilot.

Źródło artykułu:WP Teleshow
sara jamesAmerica's Got Talentmam talent ameryka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (206)