kuchenne rewolucje(strona 20/31)

None

Ostatni odcinek 8. sezonu "Kuchennych Rewolucji" dobiegł końca. Co się wydarzyło?

14. odcinek 8. sezonu "Kuchennych rewolucji" za nami. Widzowie na długo zapamiętają to, z czym ostatnio musiała zmierzyć się Magda Gessler. A łatwo nie było! Tym razem to nie restauratorka tłukła talerze. Gdy porcelanowa zastawa trafiła w ręce poirytowanego metamorfozą właściciela, z impetem trafiała na podłogę, gdzie rozbijała się w drobny mak. A to dopiero początek!

W Tychach, w otoczeniu pięknych lasów i jeziora, od 2003 oku swoją "Chatę Paprocańską" prowadziła Dorota, którą na co dzień dzielnie wspierał mąż Jerzy - niestety, tylko słowem. Małżonek nie dzielił z żoną pasji do gotowania, która w restauracji zajmowała się dosłownie wszystkim. Tym samym cały interes zostawał na głowie Doroty. Choć dwoiła się i troiła, klientów nie przybywało. W tej sytuacji pomóc mogła tylko Magda Gessler. Gwiazda przeprowadziła prawdziwą rewolucję, bowiem zaproponowała coś, czego jeszcze nigdzie nie było!

W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler odwiedziła Małdyty - niewielką wieś położoną w województwie warmińsko-mazurskim. To właśnie tutaj, kilkanaście lat temu w dawnym i niszczejącym zamku, Danuta i Grzegorz zdecydowali się otworzyć "Zajazd pod Kłobukiem". Niestety, od jakiegoś czasu klientów ubywa. Na niepowodzenie restauracji złożyło się aż kilka czynników: rozbudowa ruchliwej ulicy, coraz większa konkurencja oraz urlop macierzyński właścicielki, której nikt nie potrafił zastąpić w kuchni.

W Kobiórze, małej wiosce w pszczyńskiej puszczy, swoją restaurację otworzył Tomasz. Nazwał ją "Feniks", bo jak sam stwierdził, powstała z popiołów. Właściciel z wykształcenia jest germanistą, z pasji chórzystą, a od niedawna restauratorem, który... nie do końca znał się na swojej pracy. Niejadalne jedzenie, zapakowane kości dla psa w lodówce oraz arogancki i zapatrzony w siebie 25-letni właściciel. To wszystko dało mieszankę wybuchową. A do eksplozji naprawdę niewiele brakowało!

Tego w programie jeszcze nie było! Magda Gessler nie mogła uwierzyć własnym oczom, gdy stanęła przed łódzką restauracją o dość dziwnej nazwie "Imperium Smaku". Na robotniczym osiedlu w oczy rzucał się niewielki zdemolowany lokal. W oknach kraty, powybijane szyby i blaszane drzwi. Nawet Gessler miała ogromne opory, aby wejść do środka, a co dopiero rozpocząć rewolucję. O mały włos, a wszystko skończyłoby się totalną katastrofą!

Magda Gessler zarabia krocie, bo ponad 200 tysięcy złotych miesięcznie! Niejeden z nas mógłby pomarzyć o takiej fortunie i z radości nie wiedziałby, na co ją wydać. Najsłynniejsza restauratorka w Polsce nie ma takiego problemu. Jak podaje tygodnik "Na żywo", pod koniec miesiąca jej konto i portfel świecą pustkami. Na co wydaje w wolnym czasie swój majątek? Będziecie zaskoczeni!

Zanim gwiazda wtargnęła do kuchni i pokazała, jak powinno się gotować, musiała pogodzić zwaśnioną rodzinę. Przy ostrym temperamencie Barbary i upartym Zygmuncie kulinarna ekspertka nieraz łapała się za głowę. Trudno było pomóc komuś, kto odrzuca wszelkie porady. Czy ta kuchenna rewolucja doszła w ogóle do skutku?

Jeśli oglądając ostatni odcinek "Kuchennych rewolucji" wydawało się wam, że widzicie na ekranie uczestniczkę innego telewizyjnego programu, to... mieliście rację! Choć takie sytuacje nie zdarzają się często, to występującą w "The voice of Poland" Jagoda Kret faktycznie była niedawno bohaterką kulinarnego show Magda Gessler. Co więcej, emisje obydwu produkcji z udziałem dziewczyny zbiegły się w czasie, a Jagoda w tym samym tygodniu gotowała knedle dla kuchennej rewolucjonistki i toczyła bitwę na muzycznym ringu TVP.

Wydawać by się mogło, że w mieście nastawionym głównie na turystykę, nie powinno brakować gości. A jednak! Restauracja kusi tylko piwem, koncertami, wieczorkami tanecznymi, karaoke i różnymi grami. Karta dań jest nudna, pospolita i trywialna. Gdy wszelkie sposoby na przyciągnięcie klienta zawiodły, Artur zgłosił się po pomoc do Magdy Gessler. Ale trudno wyciągnąć kogoś z dołka, gdy współpraca już od pierwszego spotkania nie układała się zbyt dobrze...

W Ciągowicach, 6 kilometrów od Zawiercia, mieści się "Euforia". Zajazd, który był spełnieniem marzeń Sylwii, od dłuższego czasu zmagał się z wielkimi problemami. Pomyłki kucharzy, negatywny artykuł w lokalnej gazecie, złe opinie i komentarze na forach internetowych - to wszystko zniszczyło reputację lokalu. Ostatnią deską ratunku miał być przyjazd Magdy Gessler

Rok temu właścicielem restauracji rodem z czasów PRL-u został 40-letni Mirek. Przejął dosłownie wszystko: nazwę, wystój oraz personel. Jedyne o czym zapomniał, to smak potraw. Akurat o tym już pierwszego dnia przekonała się Magda Gessler. Gwiazda postanowiła w nietypowy sposób sprawdzić jakość serwowanych dań. Jak wypadł ten test? Pikanterii całej sprawie dodawali niemrawi pracownicy, nieśmiała kelnerka i niekompetentne kucharki. Gorzej być nie może?

To, co udało się odkryć Magdzie Gessler, niejednego przeraziło. Oprócz coraz niższych obrotów i ogromnych długów jest jeszcze coś, co przeszkadza lokalowi odbić się od dna. Między rządzącymi kobietami często dochodzi do konfliktów. Dlaczego? To postanowiła sprawdzić restauratorka. Prawda okazała się dramatyczna!

W drugim odcinku "Kuchennych Rewolucji" Magda Gessler zawitała do Łodzi. To właśnie na rozległych przedmieściach tego miasta restauracja "Do syta" potrzebowała pilnej pomocy kulinarnej ekspertki. Gdzie zatem leżał problem? Magda Gessler odkryła przerażającą prawdę. Tego się nie spodziewała!

Już nie tylko premier Donald Tusk, czy najbogatsi biznesmeni pokonują trasę z Warszawy nad polskie morze drogą powietrzną. Ostatnio z tego luksusowego środka transportu skorzystała też Magda Gessler. Kulinarna gwiazda TVN przyleciała do Pucka na nagrania do "Kuchennych rewolucji". Lądowanie restauratorki nad Zatoką odbiło się w lokalnych mediach szerokim echem, przyciągając licznych fotoreporterów.

Magda Gessler ma powody do zadowolenia. Jej negatywną ocenę restauracji "Matalmara", o której przeszło rok temu, w wyjątkowo negatywnym kontekście, usłyszała cała Polska, potwierdził autor internetowo programu "Śledzę Magdę Gessler". Bartek, który wraz z kamerą sprawdza wiarygodność przeprowadzonych przez gwiazdę TVN rewolucji, odwiedził niedawno owiany niechlubną sławą lokal w Goczałkowicach Zdroju, i podobnie jak kulinarna ekspertka nie ma na jego temat najlepszego zdania.