"Kuchenne Rewolucje": Gessler wyrzuciła gości z restauracji!

W Ciągowicach, 6 kilometrów od Zawiercia, mieści się "Euforia". Zajazd, który był spełnieniem marzeń Sylwii, od dłuższego czasu zmagał się z wielkimi problemami. Początkowo nic nie zapowiadało katastrofy, wręcz przeciwnie! Zadowolonych klientów nie brakowało, a właścicielka nie musiała martwić się o każdy grosz. Jednak sytuacja nagle uległa gwałtownej zmianie. - Wydawało mi się, że to takie proste i łatwe prowadzenie restauracji. Wystarczy mieć dobrą kuchnię i ludzie sami będą przychodzić. Rozwijaliśmy się, mieliśmy coraz więcej imprez, coraz więcej ludzi do nas przychodziło, było fajnie. Do momentu, kiedy w styczniu ukazał się artykuł - przyznała Sylwia. Recenzja zatytułowana "Niełatwo osiągnąć stan euforii nad talerzem", która pojawiła się w lokalnej prasie, przerwała dobrą passę. - Pan, który nazywał się znawcą kulinarnym, przyszedł i zdyskwalifikował nas. Na wstępie skrytykował wszystko, włącznie z tym, że mam samouwielbienie, nazywając lokal "Euforią". - Pisali w gazecie, że gotujemy jakiś rosół na
wodzie, z proszku i marchewką z puszki - narzekała kucharka Dorota. To spowodowało, że obroty restauracji spadły prawie o 80 procent. Od tamtej pory na próżno szukać jakichkolwiek gości. *Magda Gessler od razu zakasała rękawy i wzięła się ostro do pracy. A zaczęła od... wyrzucenia ludzi z restauracji!*