"Sztafeta bólu. Bez końca". Wymowny wpis Joanny Racewicz
Joanna Racewicz zdążyła się już przyzwyczaić do tego, że zarówno jej wygląd, jak i wypowiedzi budzą wśród odbiorców często niezbyt przychylne komentarze. Jej profil już nieraz zalewany był falą hejtu. Tym razem dziennikarka postanowiła zareagować.
01.03.2024 | aktual.: 01.03.2024 10:23
Kim jest Joanna Racewicz? Początkowo związana była z radiem RMF FM. Później przez lata była twarzą wielu programów w TVP, w tym "Teleexpressu". W 2007 r. przeniosła się do TVN, gdzie prowadziła m.in. pasmo Dom Otwarty w "Dzień Dobry TVN". W 2011 r. wróciła do publicznego nadawcy i była gospodynią "Panoramy" i kilku innych programów. Po upływie czterech lat stacja wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że kończy współpracę z dziennikarką. W 2018 r. dołączyła do Polsatu i wróciła też do radia.
50-latka jest aktywna w social mediach. Na Instagramie zebrała ponad 100 tys. grono odbiorców. Dzieli się tam swoim życiem prywatnym, zawodowym, przemyśleniami i planami. Nie brakuje też zdjęć z wakacji, z niedzielnego leniuchowania na kanapie czy spaceru z czworonożnym pupilem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Racewicz o hejcie
Temat hejtu dość często przewija się na profilu Joanny na Instagramie. Najnowszy wpis Racewicz zaczęła słowami: "Hejt ma twarz kobiety. Smutne, ale prawdziwe. Mam na to dowody. Zwykle bierze na ‘warsztat’ wiek i wygląd. Tak najłatwiej. Bo jesteśmy nauczone oceniania. Surowo. Siebie i innych. Od najmłodszych lat".
W dalszej części dziennikarka pisze: "Dziewczynki chwali się za ładne buzie i sukienki. Chłopców za to, że są mądrzy, sprawni, silni. Jest różnica, prawda? Niewinny złego początek. Potem dochodzi szkoła i system, który zamyka w pułapce ról: kat-ofiara-ratownik/ratowniczka. Można być jednocześnie we wszystkich trzech. Można ranić i być ranioną w tym samym czasie. Swoiste ‘podaj dalej’. Sztafeta bólu. Bez końca".
Na sam koniec zaznaczyła: "Powtórzę: nikt, komu dobrze samemu ze sobą nie znajdzie przestrzeni na zadawanie innym ran. Hejt zawsze jest historią o nadawcy. Nie o Tobie. O wiele lepiej powiedzieć drugiej kobiecie ‘jestem przy tobie, nie będziesz iść sama, niż częstować ją własnym żalem i frustracją. Niełatwe, gdy chce się warczeć na wszystkich. Ale warto. Działa. Czego wszystkim życzę. Serdeczności".
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: