Obrażały ją w sieci. Racewicz nie odpuściła internautkom
05.02.2024 21:11, aktual.: 05.02.2024 21:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joanna Racewicz to znana dziennikarka, którą na antenie różnych telewizji możemy oglądać od ćwierćwiecza. 50-latka z powodu swojego wyglądu nieustannie mierzy się z hejtem. Teraz postanowiła na niego odpowiedzieć, zresztą – nie po raz pierwszy.
Prezenterka i reporterka "Panoramy" z lat 1999–2006 opublikowała na swoim instagramowym profilu post dotyczący zalewającej ją krytyki ze strony obserwatorek (łącznie "followuje" ją 126 tys. osób).
"Hejtu naszego powszedniego… Miałam odpuścić, zlekceważyć, nie pokazywać. Unieść się ponad to, przecież nie pierwszy raz. I nie ostatni. Można udać, że tylko deszcz pada. Można. Ale milczenie oznacza przecież zgodę. Przyzwolenie na słowa pełne przemocy i agresji rozjusza. Pokazuje: możesz! opluj! dalej! jazda!" – napisała we wstępie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zaraz jej twarz pęknie". Co Joanna Racewicz pisze o hejcie?
"Może i nie wygram z całym hejtem świata, ale zrobię wszystko, żeby zło nazwać złem. W bajce bazyliszek pojmuje, że jest potworem dopiero wtedy, gdy widzi lustro. Siebie w odbiciu" – kontynuowała wywód, odnosząc się nie wprost do krytykujących ją osób.
"Aikido z kolei uczy: wykorzystaj siłę przeciwnika przeciwko niemu. Bez podnoszenia swojej ręki. Bo to nie jest wróg, którego należy zniszczyć, lecz brat, który zabłądził i należy mu pomóc. Zatem, siostry, oto wy w swoich komentarzach" – napisała pod sklejką komentarzy, zdjęć i nazwisk kilku wybranych kobiet. "Sztuczność", "Zaraz jej twarz pęknie od botoksu" – pisały.
"Poczytajcie same siebie. Uważnie. Z refleksją. Pomyślcie, skąd w was tyle pogardy, nienawiści? Może poruszam strunę, którą trzeba się zająć? Zaopiekować? Zatroszczyć? Nie, nie dziękujcie. Jeśli zrozumiecie – to będzie dla mnie nagroda" – zakończyła swoją "odezwę" Racewicz.
Obok screenów zgryźliwych wypowiedzi prezenterka wyeksponowała zdjęcia profilowe ich autorek, nie zakrywając danych. Pomimo deklaratywnej zachęty do przemyślenia swojego postępowania, można się tylko domyślać, jaki skutek przyniesie takie działanie dziennikarki. Teraz pozostał już tylko krok do tego, aby to komentujące stały się obiektem krytyki i fali hejtu. I w ten sposób koło się zamyka.
To nie pierwsza tego typu reakcja Racewicz. Na jej instagramowym profilu znajduje się wyróżniona relacja pt. "Stop hejt", w której redaktorka oznacza konkretnych autorów nieprzychylnych komentarzy i ocenia ich zdjęcia.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.