Szczygieł o sytuacji w TVP. "Ten dzień wejdzie do historii Polski"
W ciągu ostatnich dni zachodzą poważne zmiany w telewizji publicznej. Rewolucja dzieje się na naszych oczach. Odnośnie wydarzeń z dnia 20 grudnia wypowiedział się Mariusz Szczygieł.
Dziennikarz przez wiele lat związany był z "Gazetą Wyborczą". Przez jakiś czas współpracował też ze stacją Polsat, na antenie której prowadził telewizyjne talk-show "Na każdy temat". Szczygieł jest założycielem i członkiem zarządu Fundacji Instytutu Reportażu, w ramach której założył Wydawnictwo Dowody na Istnienie. Jest również wielokrotnie nagradzanym dziennikarzem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sejm przyjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Minister kultury odwołał dotychczasowych prezesów Zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP oraz Rady Nadzorcze. W środę 20 grudnia TVP Info przestało nadawać. Z kolei widzowie TVP1 nie zobaczyli na ekranach ani "Teleexpressu", ani "Wiadomości".
Wydarzenia z ostatnich dni komentuje Mariusz Szczygieł w mediach społecznościowych. Wpis zaczął od słów: "20 grudnia 2023 r. - ten dzień wejdzie do historii Polski, a ten print screen być może będzie ilustracją w podręcznikach historii polskich mediów".
W dalszej części informuje o wyłączeniu programów informacyjnych TVP i o orędziu Marka Czyża. "’Wiadomości TVP’ przez osiem lat były niczym ‘Dziennik Telewizyjny’ w stanie wojennym: prostackie i atakujące ustawionego przez siebie wroga".
Szczygieł nie unika też oceny widzów, którzy przez lata byli wierni telewizji publicznej. "Prymitywność i wulgarność intelektualna przekazu przyciągnęła pewien typ widzów. Obelżywość – to jeszcze jedno właściwe słowo charakteryzujące populistyczny styl TVP Info. A ponieważ najgorsze emocje najlepiej się rozmnażają, a nasze mózgi uwielbiają się od nich uzależniać, program doskonale pełnił swoją rolę. Był idealny w polityce, która dzięki PiS-owi i jego akolitom odnowiła swoje formy, typowe dla przedwojennej endecji i komunistycznego betonu PRL-u".
Na sam koniec poinformował, że trzyma kciuki za Marka Czyża i odniósł się do jego słów, które padły w środę 20 grudnia na antenie TVP. Dokładniej mowa o fragmencie: "Od jutra ‘Wiadomości’ będą prezentowały fotografię świata. Fotografię, nie obraz, bo to nie jest to samo. Zamiast propagandowej zupy chcemy państwu zaproponować czystą wodę. Nie dlatego, że jest szlachetna, ale dlatego, że nie niesie żadnych nachalnych smaków".
Dziennikarz na swoim Instagramie zaapelował o odpowiednie rozumienie przekazu. "Szlachetne słowa, tyle że można się przyczepić. [...] Obawiam się, że odbiorcy tych słów, jeśli w emocjach one do nich dotrą, mogą być zmyleni. Będą się spodziewać ‘obiektywnego’ przekazu, który nie jest możliwy. Należałoby może mówić o przekazie ‘uczciwym’. Jednak przede wszystkim przekaz powinien być prosty (ale nie prostacki i nie prymitywny) oraz zrozumiały".
W komentarzu pod opublikowanym postem zwrócił się do Macieja Orłosia o powrót. Dziennikarz w latach 1991-2016 był prezenterem Telewizji Polskiej. Czy to nastąpi? W najbliższym czasie pewnie poznamy odpowiedź.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się nad ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.